Wspólny apel byłych prezydentów. „Bilet na pojedynek Ziobro – Morawiecki nie jest wart miliardów euro”

Wspólny apel byłych prezydentów. „Bilet na pojedynek Ziobro – Morawiecki nie jest wart miliardów euro”

Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa
Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski i Lech WałęsaŹródło:Newspix.pl / Michał Fludra
Byli prezydenci wystosowali wspólny apel do polskiego rządu w sprawie negocjacji dotyczących unijnego budżetu. Zdaniem Komorowskiego, Kwaśniewskiego i Wałęsy mechanizm wiążący wypłatę środków z praworządnością nie stanowi uzasadnienia dla weta.

Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski są zaniepokojeni doniesieniami o możliwości zgłoszenia przez Polskę weta podczas negocjacji dotyczących nowego unijnego budżetu oraz Funduszu Odbudowy. Byli prezydenci wystosowali w tej sprawie wspólny apel. „My, byli Prezydenci Rzeczypospolitej, którzy nie szczędziliśmy sił w pracy na rzecz Polski wolnej, demokratycznej, bezpiecznej, rozwijającej się, szanowanej i wpływowej w rodzinie państw europejskich, wyrażamy dziś nasz niepokój i ostrzegamy! Zwracamy się do wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, do każdego, kto troskę o przyszłość naszego wspólnego dobra przedkłada ponad wąski, partyjny interes i ideologiczne racje” – napisali politycy.

W dalszej części apelu Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski stwierdzili, że „środki z unijnego budżetu wynegocjowane w lipcu przez premiera Mateusza Morawieckiego są natychmiast potrzebne Polakom do skutecznej walki z gospodarczymi konsekwencjami pandemii koronawirusa, w tym na obronę miejsc pracy i na wsparcie polskich przedsiębiorstw”. „Europejski budżet, na który czeka cała Europa nie może stać się zakładnikiem partyjnych czy wręcz wewnątrzpartyjnych rozgrywek o władzę na polskiej prawicy. Bilet na pojedynek, kto kogo załatwi – Ziobro Morawieckiego czy Kaczyński Ziobrę – nie jest wart miliardów euro” – ocenili.

Byli prezydenci: Nie ma politycznej i społecznej zgody na antyeuropejski kurs

Twórcy apelu twierdzą, że sprzeciw wobec zasady praworządności, obowiązującej w równym stopniu wszystkie państwa UE nie może być uzasadnieniem dla groźby weta. Według byłych prezydentów „stoi za nią filozofia bezkarności partyjnej władzy, której nie da się pogodzić z członkostwem we Wspólnocie”.

„Zapowiedź tak motywowanego weta to sprzeniewierzenie się decyzji 13,5 mln Polaków, podjętej w czerwcu 2003 r. w ogólnokrajowym referendum. Wola wyrażona wówczas niezmiennie obowiązuje! Nie ma politycznej i społecznej zgody na antyeuropejski kurs, a żadna partia polityczna nie ma mandatu na jego realizację” – przekonują wzywając rząd do „zaprzestania szantażowania pozostałych państw UE groźbą weta wobec unijnego budżetu, wcześniej przyjętego i ogłoszonego jako olbrzymi sukces Polski”.

Negocjacje ws. budżetu UE

W czwartek i piątek (10 i 11 grudnia) unijni przywódcy spotkają się w Brukseli, aby omówić m.in. kwestie dotyczące działań podejmowanych w związku z pandemią koronawirusa, zmian klimatycznych oraz bezpieczeństwa. Dodatkowo odbędzie się także szczyt strefy euro. Ponadto, w trakcie unijnego szczytu odbędzie się dyskusja na temat kolejnego budżetu oraz funduszy odbudowy, który ma pomóc gospodarkom państw członkowskich zmniejszyć skutki kryzysu wywołanego pandemią. Negocjacje będą zapewne burzliwe, ponieważ Polska i Węgry zapowiadają zgłoszenie weta i brak zgody na powiązanie wypłaty środków budżetowych z przestrzeganiem praworządności.

Czytaj też:
Gowin o negatywnych skutkach dla Polski weta do budżetu do UE. Skrytykował Solidarną Polskę