Burza po słowach Macieja Gduli. Jak tłumaczy się poseł Lewicy?

Burza po słowach Macieja Gduli. Jak tłumaczy się poseł Lewicy?

Maciej Gdula
Maciej Gdula Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– Politycy nie powinni się do tego wtrącać i zostawić tą sprawę do decyzji ludzi. Jeśli jest tak, że rodzina chce podtrzymywać te funkcje życiowe, to ma do tego prawo – mówił na antenie TVP Info Maciej Gdula.

W programie „Strefa starcia” w programie TVP Info poruszono temat Polaka, który przebywa w szpitalu w Wielkiej Brytanii. Od kilku tygodni twa sądowa batalia o jego życie. – Dziwię się temu, że chrześcijanie tak bardzo chcą bronić życia za wszelką cenę. Przecież techniczne zdolności podtrzymywania życia będą rosły. Takich przypadków będzie coraz więcej. Ludzie umierają, trzeba się z tym pogodzić – mówił Maciej Gdula.

Gdula: Jesteśmy przeciwko skazywaniu ludzi na cierpienie

Zdaniem polityka w przypadku Polaka w Wielkiej Brytanii podtrzymywanie życia jest sztuczne. – Jesteśmy po stronie życia, co oznacza również, że jesteśmy przeciwko skazywaniu ludzi na cierpienie, zarówno chorych, jak i ich bliskich. Odłączenie od aparatury to pozwolenie na naturalne procesy. Jeżeli to jest sytuacja naturalna, to postawmy jedzenie obok jego łóżka i zobaczmy, czy będzie w stanie zjeść – wyjaśnił. – Politycy nie powinni się do tego wtrącać i zostawić tą sprawę do decyzji ludzi. Jeśli jest tak, że rodzina chce podtrzymywać te funkcje życiowe, to ma do tego prawo. Eutanazja jest zupełnie inną sprawą, bo dotyczy osób świadomych – zaznaczył Maciej Gdula.

twitter

Po wypowiedzi polityka odnośnie „postawienia jedzenia” pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod jego adresem. Parlamentarzysta wyjaśnił za pośrednictwem Twittera, że „zanim padły jego słowa, inni goście programu porównali sytuację pacjenta z Wielkiej Brytanii do głodzenia więźniów w Oświęcimiu”.

Sprawa Polaka z Plymouth

Przypomnijmy, że ponad dwa miesiące temu Polak na stałe mieszkający w Wielkiej Brytanii przeszedł rozległy zawał serca. W wyniku długotrwałego zatrzymania akcji serca, doszło także do poważnego uszkodzenia mózgu. Od tamtej pory mężczyzna jest w śpiączce, a jego życie podtrzymuje specjalistyczna aparatura. W związku z brakiem rokowań na poprawę zdrowia, szpital w Plymouth zwrócił się do sądu o odłączenie pacjenta od aparatury.

Sąd zdecydował, by odłączyć Polaka, jednak werdykt ten podzielił bliskich mężczyzny. Żona i i dzieci Polaka przekonują, że ich bliski nie chciałby funkcjonować w stanie wegetatywnym i opowiadają się po stronie szpitala. Z kolei matka i siostry pacjenta są zdania, że zgodnie z jego wiarą, nie chciałby on odłączenia od aparatury. Od kilku tygodni trwa więc sądowy spór, w którym dwie strony nie znajdują kompromisu. W tym czasie pacjent był, decyzją sądu, już kilka razy odłączany od aparatury. W sprawie interweniował m.in. RPO i MSZ. Pełnomocnik rządu do spraw praw człowieka Marcin Warchoł przekazał, że wystąpił do MSZ o przyznanie Polakowi paszportu dyplomatycznego.

Źródło: TVP Info