Rafał Trzaskowski wyszedł ze szpitala. „Wciąż potrzebna jest rekonwalescencja”

Rafał Trzaskowski wyszedł ze szpitala. „Wciąż potrzebna jest rekonwalescencja”

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło:Newspix.pl / TEDI
W piątek 26 marca Rafał Trzaskowski wyszedł ze szpitala. Prezydent Warszawy, który choruje na COVID-19 poinformował, że czuje się już lepiej, jednak nadal potrzebuje rekonwalescencji.

12 marca prezydent przekazał, że jego żona, Małgorzata Trzaskowska, zakaziła się , a on został skierowany na kwarantannę. Jeszcze tego samego dnia wieczorem oznajmił, że również choruje na COVID-19. „Dołączyłem do Gosi i dzieci. Chorujemy razem. Uważajcie na siebie!” – napisał na Twitterze.

Trzaskowski: COVID-19 jest podstępną chorobą, która atakuje także psychikę

Rafał Trzaskowski nie informował opinii publicznej o stanie swojego zdrowia. 23 marca okazało się jednak, że polityk KO trafił do szpitala. W piątek 26 marca pojawiły się nowe informacje na temat stanu zdrowia prezydenta Warszawy. Rafał Trzaskowski opuścił szpital i jest już w domu. „Z moim zdrowiem jest lepiej, ale wciąż potrzebna jest rekonwalescencja, bo zapalenie płuc tak szybko nie odpuszcza. Póki co będę pracował zdalnie” – napisał.

Samorządowiec przyznał, że „COVID-19 jest bardzo podstępną chorobą, która atakuje także psychikę”. „Zaczyna się robić naprawdę źle, kiedy atakuje nas nasz własny organizm. Nie wolno się poddawać, ani mieć czarnych myśli. Trzeba bardzo uważać – bo ten wirus często atakuje, potem odpuszcza, a potem znów atakuje. Ale nie wolno wątpić, że z tego wyjdziemy” – podkreślił.

twitter

Trzaskowski: Gdyby nie personel z Ukrainy, wszystko rozleciałoby się w drobny mak

Polityk podziękował za opiekę personelowi medycznemu stołecznego Szpitala Praskiego. „Sytuacja w Polsce jest krytyczna, ale wiem, że pokonamy razem to świństwo. Pewności dodają mi: lekarki, lekarze, pielęgniarki, zespoły ratowników i cały personel medyczny w akcji. Dzień i noc. Nie zważają na głupoty wygadywane przez rządzących, tylko pracują ponad ludzkie siły. I – jak zwykle – dają radę. Nie dzięki czemuś, ale bardziej pomimo wszystko. Widziałem też prawdziwą, otwartą Warszawę w akcji – gdyby nie personel z Ukrainy, Białorusi dawno wszystko rozleciałoby się w drobny mak” – stwierdził .

Czytaj też:
Robert Biedroń zakażony koronawirusem. „Przejdę z wieloma z was te trudne chwile”