Matka parkowała, córka pomagała w roli „czujnika” i stała pod ścianą. Skończyło się szpitalem w Giżycku

Matka parkowała, córka pomagała w roli „czujnika” i stała pod ścianą. Skończyło się szpitalem w Giżycku

Garaż podziemny, zdjęcie ilustracyjne
Garaż podziemny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Ysbrand Cosijn
W Giżycku 37-latka w trakcie parkowania skorzystała z pomocy córki w roli „czujnika”. 12-latka w trakcie całej „operacji” została jednak przyduszona, a na miejscu pojawiło się pogotowie.

Komenda Powiatowa Policji w Giżycku (woj. warmińsko-mazurskie) opisała historię, która wydarzyła się w tym mieście 16 czerwca. 37-latka parkowała w garażu podziemnym w jednym z bloków w tym mieście. Jak wskazują funkcjonariusze, kobieta mogła mieć problemy z wykonaniem tego manewru, ponieważ w pewnym momencie poprosiła 12-letnią córkę o pomoc.

Matka potraktowała dziecko jak... „czujnik parkowania”. 12-latka stanęła pod ścianą podziemnego garażu – miała zasygnalizować matce, do którego momentu może ustawić bezpiecznie auto.

Kuriozalna historia z Giżycka. Matka użyła córki jako „czujnika parkowania”

Niestety, w trakcie manewru parkowania, 12-latka, która miała robić za „czujnik parkowania”, została przyduszona przez auto i straciła przytomność. Trzeba było wezwać karetkę, a 12-latka trafiła do szpitala. Okazało się, że dziecko doznało skręcenia nadgarstka.

Okoliczności tej sytuacji wyjaśniają z Giżycka. Na stronach KPP w Giżycku pojawił się taki wstęp do całej historii: „Parkowanie samochodem to teoretycznie prosta czynność, z którą żadna osoba posiadająca uprawnienia do kierowania pojazdem nie powinna mieć problemu. Praktyka pokazuje jednak, że niektórzy kierowcy mają z tym manewrem problem”. Samą informację o tej sprawie zatytułowano: „Brak wyobraźni matki mógł doprowadzić do tragedii”.

Źródło: WPROST.pl