Waszczykowski w kłopotliwej sytuacji na lotnisku. „Ktoś nagle złapał za mój bagaż”

Waszczykowski w kłopotliwej sytuacji na lotnisku. „Ktoś nagle złapał za mój bagaż”

Witold Waszczykowski
Witold Waszczykowski Źródło: Newspix.pl / MACIEJ GOCLON/FOTONEWS
Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych, ma poważne kłopoty ze zdrowiem. W niedawnej rozmowie z „Wprost” opowiedział, jak choroba odmieniła jego życie i co sprawia mu największe problemy. Europoseł PiS wyznał, że każdy źle postawiony krok może skończyć się bolesnym upadkiem.

Polityk opowiedział nam, że zdiagnozowano u niego chorobę neuronu ruchowego. – To coś, co powoduje złe funkcjonowanie nerwów podtrzymujących kończyny głównie dolne, ale też górne. Mam niedowład, czasem coś mi wyleci z ręki, poruszam się o kulach, jeżdżę na wózku elektrycznym – wyjaśnił Witold Waszczykowski.

Wspomniał, że schorzenie jest nieuleczalne i może doprowadzić m.in. do choroby Parkinsona. – Czekam aż ktoś wymyśli latający dywan i znajdzie lekarstwo – mówi.

– Póki mogę, wykorzystuje własne siły. Na szczęście reszta ciała działa, czasem jakiś nerw mi utrudnia wysłowienie się, ale nadal piszę, pracuję i chyba aż takich głupot jeszcze nie gadam? – zażartował w rozmowie z „Wprost” były szef MSZ.

Choroba powoduje, że europoseł musi być bardzo ostrożny w chodzeniu: – Każdy źle postawiony krok, potknięcie się o dywan może skutkować bolesnym upadkiem. Nim rozejrzę się wokół, zacznę przewartościowywać życie, muszę się nauczyć funkcjonować z tym, co się dzieje, czy ja jestem w stanie gdzieś dalej dojść. Windy, schody, poręcze to kwestie, które są teraz dla mnie najważniejsze. Czy znajdzie się krzesło, na którym zdołam usiąść lub dam radę z niego wstać.

Polityk nie ukrywa, że sporo skomplikowało się w jego życiu codziennym. – Wszyscy próbują mi pomóc, ale czasem wiążą się z tym kłopotliwe sytuacje. Na przykład na lotnisku ktoś ostatnio złapał za mój bagaż, który jest dla mnie podpórką, co mogło skończyć się dla mnie utratą równowagi. Ale to bardzo miłe – dodał.

Deputowany do Parlamentu Europejskiego nie ukrywa, że najtrudniej radzi sobie z hejtem i komentarzami w internecie.

– Piszą o mnie „Dobrze ci tak, dziadu”, „Zasłużyłeś sobie na to, PiS-owski chamie”. To jest okropne, ale nie odpowiadam na zaczepki i eliminuję takich ludzi ze swojego życia. Ignorowanie to jedyna skuteczna metoda na ograniczenie mowy nienawiści – podsumował.

Czytaj cały wywiad z Witoldem Waszczykowskim:

Czytaj też:
Waszczykowski: Dziennikarze przyjeżdżają na granicę, by zwyzywać strażników czy przerzucić papierosy

Źródło: Wprost