Ten kraj bardzo chce dogonić Polskę. „Wzór, który chcieliby skopiować”

Ten kraj bardzo chce dogonić Polskę. „Wzór, który chcieliby skopiować”

Dodano: 
Oradea – kolorowa perła Rumunii
Oradea – kolorowa perła Rumunii Źródło: Polskie Linie Lotnicze LOT
Polska jest postrzegana właściwie jednoznacznie jako historia sukcesu po 1989 roku. Po pierwsze, silny wzrost gospodarczy, który udało nam się osiągnąć od lat 90. do dziś, jest dla Rumunów wzorem, który chcieliby skopiować. Mają silne poczucie, że zmarnowali pierwszą dekadę po upadku komunizmu – transformacja była chaotyczna, elity słabe, gospodarka długo wychodziła z kryzysu wywołanego polityką oszczędności Ceaușescu z lat 80., a korupcja dodatkowo wszystko spowalniała – mówi Kamil Całus, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Rumunii i Mołdawii, autor książki „Mołdawia. Państwo niekonieczne”.

Marta Roels: Ostatnio w internecie krążyło sporo filmików, w których Rumuni śmiali się ze swojego prezydenta i porównywali go do naszego. Co tak bardzo ich śmieszy w ich własnej głowie państwa?

Kamil Całus: W rumuńskiej sieci te filmiki krążą przede wszystkim dzięki przeciwnikom politycznym prezydenta Nicușora Dana, którzy są zwolennikami ugrupowań nacjonalistycznych i skrajnie prawicowych. Oni koncentrują się przede wszystkim na jego zachowaniu, mimice, sposobie mówienia. Rzeczywiście, prezydent ma styl, który dla wielu wydaje się „mało reprezentatywny” – mówi raczej cicho, spokojnie, czasem nawet niepewnie, zdarza mu się błądzić wzrokiem, jakby miał trudność z utrzymaniem kontaktu z rozmówcą. W wystąpieniach publicznych sprawia momentami wrażenie człowieka zagubionego, rozkojarzonego, trochę zbyt miękkiego jak na polityka.

Z tego powodu bywa nazywany – choć to nigdy nie zostało potwierdzone – osobą „ze spektrum autyzmu”. Trzeba podkreślić, że ta etykieta jest używana często złośliwie i instrumentalnie. Faktem jest jednak, że styl komunikacji Dana mocno odbiega od wyobrażeń części społeczeństwa o charyzmatycznym przywódcy. Na tym tle przeciwnicy chętnie zestawiają jego potknięcia z nagraniami innych polityków, tworząc memy, które mają wzmacniać przekaz o jego „nieprzystosowaniu” do pełnionej funkcji. Warto jednak pamiętać, że te materiały są często tendencyjne i zbierają najbardziej niefortunne momenty. To nie jest obiektywny obraz jego aktywności publicznej.

Oprócz tego, że nasz prezydent – przynajmniej w ich oczach – wypada lepiej wizerunkowo, to czy Rumuni jeszcze czegoś nam zazdroszczą?

Źródło: Wprost