Wybuch gazu w Szczecinie. Sąsiedzi ruszyli na pomoc. „Zobaczyłem buty i kawałeczek nogi”

Wybuch gazu w Szczecinie. Sąsiedzi ruszyli na pomoc. „Zobaczyłem buty i kawałeczek nogi”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zniszczony po wybuchu gazu dom w Szczecinie
Zniszczony po wybuchu gazu dom w Szczecinie Źródło:Andrzej Lis
W domu jednorodzinnym w Szczecinie doszło do wybuchu gazu. Rannych zostało siedem osób, które zamieszkiwały budynek. Jeszcze przed przybyciem służb poszkodowanych wyciągali spod gruzów sąsiedzi.

Do zdarzenia doszło około godziny 15:40 w dom przy ul. Srebrnej w Szczecinie. Według nieoficjalnych informacji w budynku wybuchła butla z gazem. Do akcji ratunkowej zaangażowano sześć zastępów straży, w tym Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratownicza.

Siedem osób rannych

Oficer prasowa szczecińskiej policji informowała, że wiadomo o siedmiu poszkodowanych osobach. – Dobra wiadomość jest taka, że nikt nie zginął – dodała. Poszkodowani zostali trzej mężczyźni, dwie kobiety i dwójka dzieci – 3- oraz 7-letnie. Najciężej ranny został mężczyzna w wieku ok. 56 lat, który ma poparzone blisko 60 procent ciała. Poza domownikami, w budynku znajdowały się trzy psy. Dwa ranne zwierzęta trafiły do schroniska, a trzecim zajęła się rodzina.

Pomogli sąsiedzi

Okoliczni mieszkańcy w rozmowie z dziennikarką „Wprost” relacjonowali, że wybuch odczuwalny był także w ich domach. Jako pierwszy na miejscu pojawił się mieszkający w pobliżu Andrzej Dołęcki. – Pracowałem w ogrodzie, gdy usłyszałem ogromny huk. Fragmenty budynku wyleciały w powietrze. Natychmiast wszystko rzuciłem, bo usłyszałem wołania o pomoc – relacjonował nam mężczyzna. Wraz z czterema innymi osobami pan Andrzej pomagał rannym jeszcze przed przyjazdem służb.

– Jednego mężczyznę odrzuciło po wybuchu, leżał przy ogrodzeniu. Był przytomny, ale nie ruszał się. Mówił o silnym bólu – opowiadał pan Andrzej. To od pierwszego poszkodowanego sąsiedzi dowiedzieli się, że w środku znajdują się jeszcze inne osoby. Nasz rozmówca własnoręcznie wyniósł z budynku ranną dziewczynkę, a od rannego mężczyzny usłyszał, że pod gruzami znajduje się jeszcze jedna osoba.

„Widać było oparzenia na głowie”

– Zobaczyłem buty i kawałeczek nogi – wspominał. Wraz z innymi osobami przez około 15-20 minut odrzucał gruz, żeby dotrzeć do rannej. Okazało się, że kobieta była przytomna i była w stanie odpowiadać na pytania. – Widać było oparzenia na głowie, rękach – mówił sąsiad poszkodowanych.

Na miejscu pomagał także 13-letni syn pana Andrzeja, Nikodem. – Strasznie się bałem o tatę, kiedy wchodził tam do środka – wspominał nastolatek.

Zdjęcia zniszczonego domu opublikował wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.

twitter

Galeria:
Szczecin. Wybuch gazu w domu jednorodzinnym
Źródło: WPROST.pl