Strajk Kobiet organizuje ogólnokrajowe protesty. Aktywistki znowu pójdą przed Sejm

Strajk Kobiet organizuje ogólnokrajowe protesty. Aktywistki znowu pójdą przed Sejm

Strajk Kobiet, zdjęcie ilustracyjne
Strajk Kobiet, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Newspix.pl / Aleksander Kalka
Strajk Kobiet zapowiada, że kolejny dzień wyjdzie protestować przed Sejm. Manifestacje odbędą się również w innych miastach Polski. Jednym z powodów jest procedowany projekt zakładający całkowity zakaz aborcji.

30 listopada w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii. Instytucja ma zajmować się „kompleksowymi studiami nad procesami zachodzącymi w sferze demografii w jej społeczno-kulturowym kontekście”.

Projekt zakłada, że szef instytutu będzie mógł żądać wszczęcia postępowania w sprawach cywilnych dotyczących rodzin i w sprawach rodzinnych, oraz brać udział w toczącym się już postępowaniu na prawach przysługujących prokuratorowi. We wtorek protestował przeciwko niemu przed Sejmem Strajk Kobiet.

Protesty w całej Polsce. „Nie chciej, Polsko, mojej krwi!”

Aktywistki zaznaczają, że to niejedyna manifestacja, która odbędzie się przed siedzibą parlamentu. Kolejna odbędzie się w środę 1 grudnia. Największa z nich będzie miała miejsce w Warszawie, ale inne protesty odbędą się również w mniejszych miastach – Bielsko-Białej, Bydgoszczy, Katowicach, Kielcach, Krakowie, Łodzi, Rzeszowie, Toruniu, Wałbrzychu czy we Wrocławiu.

Strajk Kobiet swój protest w ramach akcji: „Nie chciej, Polsko, mojej krwi!”, prowadzi również w związku z innym projektem procedowanym w Sejmie. Chodzi o obywatelski projekt ustawy fundacji Pro – Prawo do Życia dotyczący całkowitego zakazu aborcji. Za przerwanie ciąży mogłoby grozić do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.

Całkowity zakaz aborcji. Strajk Kobiet znowu pójdzie przed Sejm

Aktywistki podkreślają, że projekt firmuje Mariusz Dzierżawski, któremu można „podziękować za »płodobusy«”. „Dzierżawski, Godek, Ordo Iuris. Wystarczy kilkoro szaleńców, namaszczenie purpurata plus karne zastępy PiS-u i Konfederacji – i oto upiorny projekt z jawnym kobietobójstwem z mocy prawa będą rozważać posłanki i posłowie” – zaznaczają organizatorzy.

Strajk Kobiet zwrócił też uwagę na kolejny „upiorny” pomysł – czyli raportowaniu o ciążach. „W państwie dyktatury, za którą już zapłaciłyśmy niejedną śmiercią na porodówce, nie ma miejsca na prywatność, bo prywatność to wolność i samostanowienie” – podsumowują aktywistki.

Czytaj też:
Schetyna krytycznie o incydencie z udziałem Lempart: Zaszkodziła sobie i sprawie

Źródło: WPROST.pl