„Najbardziej poszukiwana Polka” znów w areszcie. Ukrywała się w luksusowym apartamencie

„Najbardziej poszukiwana Polka” znów w areszcie. Ukrywała się w luksusowym apartamencie

Zatrzymanie Joanny S.
Zatrzymanie Joanny S. 
Joanna S. i jej syn Mikael są z powrotem w rękach hiszpańskiej policji. Wiadomość o ucieczce najbardziej poszukiwanej Polki rozeszła się w mediach w środę 8 grudnia.

Policja naprawiła błąd sądu, który nie zdecydował się na areszt tymczasowy dla Joanny S. i znów doprowadziła ją oraz jej syna przed oblicze hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości. Jak poinformowano, kobieta ukrywała się w luksusowym apartamencie na południu kraju.

Informację w programie Polsat News "Raport" potwierdził Wojciech Koszczyński z Agencji Detektywistycznej Invest Protect. – Kilka dni temu doszło do zatrzymania Joanny S. i jej syna Mikaela S. Informację potwierdził mi rzecznik prasowy sądu w Madrycie – przekazał.

– Prowadziliśmy śledztwo dotyczące zaginionych pieniędzy. Mieliśmy swoich informatorów, wiedzieliśmy, gdzie oni mogą przybywać. W chwili, gdy pojawiła się ta niesamowita informacja od prokuratora, że oni uciekli, podjęliśmy czynności, by potwierdzić, czy są oni już nie do ustalenia, czy jednak można ich namierzyć. Nasze działania potwierdziły, gdzie przebywają – dodawał na łamach Polsat News.

Tym razem hiszpański sąd podjął decyzję o areszcie. Zatrzymani mogą jeszcze odwołać się od decyzji.

Joanna S. przez moment była w rękach policji

Do zatrzymania Joanny S. doszło 20 października w Hiszpanii. Organizatorzy procederu, o którym mowa mieli przebywać na terenie tego państwa od 2019 roku. Joanna S. i Mikael S. poszukiwani byli listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania oraz Czerwoną Notą Interpolu już od kilku lat.

Ostatnio o Joannie S. przypomniano ponownie w kontekście „Pandora Papers”. S. miała obiecywać inwestorom łatwy i szybki zysk poprzez inwestowanie w dzieła sztuki. Pieniądze miały być jednak później „prane” na Cyprze, dzięki czemu wyprowadzano je z obiegu i wykradano, nie zwracając wielu inwestorom ich wpłat. Wśród oszukanych osób mieli się znaleźć m.in. szef NIK Marian Banaś, czy aktorka Grażyna Wolszczak. Jak jednak informował Polsat News, Marian Banaś zainwestował na takim etapie, że nie stracił pieniędzy.

Straty z tytułu procederu szacuje się na około miliard złotych. W sumie, w okresie od listopada 2016 r. do października 2017 r., zatrzymani skłonili do zawarcia niekorzystnych umów około 2 tys. osób – podawały służby.

Wspólne działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Prokuratury Regionalnej w Białymstoku i Policji pozwoliły na zatrzymanie Joanny S. i Mikaela S., podejrzanych o oszustwo na wielką skalę przy prowadzeniu fikcyjnego obrotu dziełami sztuki” – brzmiał wydany wówczas komunikat służb specjalnych.

Hiszpański wymiar sprawiedliwości nie zastosował w stosunku do Joanny S. wystarczających środków zabezpieczających. Podejrzana musiała jedynie stawiać się w budynku sądu i informować o ewentualnym zamiarze zmiany miejsca pobytu. Kobieta wykorzystała to i razem z synem uciekła spod opieki policji.

Czytaj też:
Jacek Jaworek nie działał sam? „Wszystko wskazuje na to, że ktoś mu pomógł”

Źródło: Polsat News