Zaskakujący efekt zakazu mediów na granicy. „Kościół powinien zabrać głos”

Zaskakujący efekt zakazu mediów na granicy. „Kościół powinien zabrać głos”

Policjant, zdjęcie ilustracyjne
Policjant, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Podlaska Policja
Tam, gdzie nie ma kontroli – w tym kontroli mediów – a władzy udaje się wywołać emocjonalne wzburzenie, tam wcześniej czy później dochodzi do przekroczenia granic, także wobec własnych obywateli. I wiele wskazuje na to, że z taką sytuacją mieliśmy właśnie do czynienia w Klubie Inteligencji Katolickiej na Podlasiu.

W środową noc, tuż przed północą, do siedziby Punktu Interwencji Kryzysowej Klubu Inteligencji Katolickiej, w którym udzielana jest pomoc migrantom i uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej, wkroczyła policja z długą bronią.

Jak wynika z relacji świadków nie miała nakazu przeszukania, a działała na tzw. „blachę”, co jest dopuszczalne jedynie w nagłej i odpowiednio uzasadnionej sytuacji. Przeszukanie budynku i przesłuchiwanie wolontariuszy trwało do rana, a później skonfiskowano komputer i telefony.

I trudno nie zadać sobie pytania, czy cała ta akcja nie miała być jedynie zastraszeniem – nie tylko KIK-u, nie tylko wolontariuszy, ale także innych organizacji humanitarnych.

Źródło: Wprost