Papież Franciszek przed świętami zaapelował do rządów i krajów europejskich, w tym do polskiego rządu, aby „aby pozwoliły instytucjom kościelnym zająć się innymi braćmi i siostrami, którzy muszą być pilnie relokowani, potrzebują towarzyszenia, promocji i integracji”. O słowa papieża w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej pytany był prymas. Wojciech Polak wskazał, że głos zabrała już Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski.
Episkopat Polski odpowiada papieżowi
„Jesteśmy gotowi pomagać w oparciu o istniejące możliwości prawne i w zgodzie z obowiązującymi państwowymi przepisami migracyjnymi tym wszystkim, którzy wyrażą wolę przybycia i osiedlenia się w naszym kraju” – napisano w oświadczeniu KEP. Kościół zapowiedział też, że wspiera papieskie wezwanie i jest w stanie zarówno pomóc w przyjęciu migrantów jak i zapewnić ich socjalizację – kształcenie i przystosowanie do podjęcia pracy w Polsce. „Tego typu pomoc Caritas oferuje od wielu lat mieszkającym już i pracującym w Polsce imigrantom. Pomoc ta będzie kontynuowana i rozwijana” – podkreślono w komunikacie podpisanym przez abpa Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Wojciech Polak: Przyjąłbym uchodźców
Gotowość do dialogu z rządem na temat pomocy migrantom potwierdził prymas Polski Wojciech Polak. – Będziemy starać się o umożliwienie nam rozwinięcia dotychczasowych działań w zgodzie z obowiązującym prawem i we współpracy ze stroną państwową – powiedział w wywiadzie dla KAI. Dodał, że Kościół sam nie jest w stanie doprowadzić do przyjęcia uchodźców. Pytany, czy przyjąłby ich w archidiecezji gnieźnieńskiej, prymas Polak odpowiedział twierdząco. Dodał, że potrzebny jest długofalowy system pomocy takim osobom, który jest w stanie zorganizować Kościół w oparciu o już istniejące inicjatywy.
Prymas Polski podczas pasterki o ludziach koczujących w lasach
Do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej prymas nawiązał także w trakcie homilii podczas gnieźnieńskiej paseterki. Wojciech Polak wyszedł od przypomnienia słów kard. Stefana Wyszyńskiego o tym, że „najważniejszą rzeczą jest człowiek”. Mówił m.in. o człowieku naznaczonym cierpieniem. – Człowiek, który dziś ucieka przed wojną, głodem, niepewnością i zagrożeniem, zraniony w swoim człowieczeństwie. Człowiek, który koczuje w przygranicznych lasach, odarty ze swej ludzkiej godności, zbrodniczo wykorzystany jako żywa tarcza w wojennych zapędach białoruskiego dyktatora – wyliczał prymas. Wskazał, że potrzebna jest nauka o szacunku do człowieka. Ta lekcja – według słów Polaka – przyda się w rodzinach, Kościele, ale też rządzącym. – Potrzeba wszystkim, byśmy odważnie upominali się o godność człowieka, szukając dróg, by ją ocalić. Potrzeba, bo jak wołał Prymas Tysiąclecia: straszna rzecz człowiek – dla tyranów. Wielka rzecz człowiek – dla jego przyjaciół, dla przyjaciół ludzi i przyjaciół Boga – zakończył.
Czytaj też:
Orędzie metropolity gdańskiego abpa Tadeusza Wojdy na Boże Narodzenie