Zwrot akcji ws. zabójstwa w Pleszewie. Zaskakujący podejrzany

Zwrot akcji ws. zabójstwa w Pleszewie. Zaskakujący podejrzany

Policja
Policja Źródło: Shutterstock / DarSzach
W poniedziałek rano w ręce policji trafiło pięciu podejrzanych o dokonanie zbrodni w Pleszewie. Nieoficjalnie na jaw wyszły nowe okoliczności sprawy. Głównym podejrzanym ma być niedoszła ofiara.

Do brutalnego zabójstwa w Pleszewie doszło w niedzielę około godziny 12. W biurze przy placu Kościuszki zginęło dwóch mężczyzn – 51-letni Paweł S., właściciel firmy budowlanej oraz 37-letni Emil M., który do niedawna przebywał w areszcie. W biurze ranny został również 41-letni Michał G., który z niegroźnymi obrażeniami trafił do szpitala. Okazuje się, że to właśnie on może być głównym podejrzanym w sprawie.

Zabójstwo w Pleszewie. W grę wchodziły zemsta i porachunki?

Do nieoficjalnych informacji w sprawie zabójstwa w Pleszewie dotarł Onet. Z ustaleń portalu wynika, że młodszy z zamordowanych mężczyzn niedawno dość niespodziewanie opuścił areszt. Obie ofiary miały być zamieszane w handel nielegalnymi papierosami.

– Obaj byli łączeni przez policję z grupami zajmującymi się handlem nielegalnymi papierosami. Ten starszy, Paweł S., prowadził firmę budowlaną. Ten młodszy, Emil M., niedawno wyszedł z aresztu. A podobno miał w nim długo siedzieć, bo było zagrożenie wysoką karą oraz istniała obawa matactwa. Nagle jednak opuścił areszt i odzyskał wolność, dlatego w jego środowisku pojawiły się podejrzenia, że poszedł na współpracę z prokuraturą. To mogła być jedna z przyczyn zabójstwa, czyli zemsta i porachunki – przekazał portalowi informator.

Onet informuje również, że ranny w ataku Michał G. mógł nie być ofiarą napastników, a jednym ze współsprawców. Policja zatrzymała go na terenie lecznicy.

Michał G. restaurator i organizator imprez sportowych i kulturowych

Ciekawych informacji na temat nowego podejrzanego Onetowi udzielił informator. 41-latek zdaniem policji miał być związany z inną grupą zajmującą się handlem nielegalnymi papierosami. Ciekawy jest również fakt, że cała trójka pokrzywdzonych w niedzielę miała spotkać się dzień wcześniej na stacji benzynowej. Zdaniem świadków doszło wtedy do kłótni.

– Może więc wydarzenia z niedzieli są pokłosiem sporów i jakichś rozliczeń. To wszystko wyjaśni śledztwo – przekazał Onetowi informator.

Czytaj też:
Zbrodnia w Pleszewie. Podejrzani w rękach policji. Najmłodszy ma kilkanaście lat

Opracowała:
Źródło: Onet