„Wykonałbym facepalm”. Hołownia skomentował słowa papieża Franciszka ws. wojny na Ukrainie

„Wykonałbym facepalm”. Hołownia skomentował słowa papieża Franciszka ws. wojny na Ukrainie

Szymon Hołownia.
Szymon Hołownia. Źródło: YouTube
Szymon Hołownia skrytykował słowa papieża Franciszka, który oznajmił, że działania NATO mogły przyczynić się do napaści Rosji na Ukrainę. – Złożyłbym ręce do modlitwy, a później wykonał „facepalm” – powiedział Hołownia w telewizji Polsat.

Przypomnijmy: w ubiegły wtorek, we włoskim dzienniku „Corriere della Sera” został opublikowany wywiad z papieżem Franciszkiem, który spotkał się z falą krytyki. W wywiadzie padło m.in. stwierdzenie, że „szczekanie NATO pod drzwiami Rosji” mogło skłonić Władimira Putina do inwazji na Ukrainę.

O skomentowanie słów papieża został poproszony Szymon Hołownia, lider partii Polska 2050, który był w środę gościem programu „Gość wydarzeń” na antenie telewizji Polsat. Warto wspomnieć, że zanim Hołownia wszedł do polityki, przez lata był publicystą zajmującym się m.in. tematyką Kościoła.

Gość programu nie krył irytacji twierdzeniami papieża. Skwitował, że po przeczytaniu wywiadu miałby ochotę wykonać tzw. facepalm, czyli gest polegający na przyłożeniu dłoni do twarzy. Wyraża on frustrację lub zażenowanie.

- Tak więc najpierw złożyłbym ręce do modlitwy, a później wykonał „facepalm”. Ja tego nie jestem w stanie zrozumieć. To znaczy intelektualnie jestem w stanie zrozumieć, że papież jest Argentyńczykiem, że po tym, co przeszła Ameryka Południowa – mówiąc bardzo delikatnie – miłość do Stanów Zjednoczonych nie jest tam najsilniejsza (...) Dzisiaj jesteśmy w bardzo prostej sytuacji, w której giną ludzie. Rosyjskie wojska gwałcą ukraińskie kobiety, mordują dzieci, bombardują szpitale (...) Opowiadanie o tym, że wszyscy jesteśmy winni, że papież nie pojedzie do Kijowa, ale pojechałby do Moskwy powstrzymywać Putina, ja tego kompletnie nie jestem w stanie rozumieć – mówił lider partii Polska 2050.

Podkreślił, że od głowy Kościoła katolickiego należy oczekiwać, by jasno wskazano „gdzie jest zło, a gdzie jest dobro”, a w przypadku wojny na Ukrainie nie ma miejsca na „niuansowanie oczywistości”.

Czytaj też:
„Wybrał zły ton”. Rosyjska cerkiew krytykuje papieża Franciszka

Opracował:
Źródło: Polsat News