Ksiądz na antenie Radia Maryja chwili się, że jest homofobem. Bart Staszewski składa wniosek do KRRiT

Ksiądz na antenie Radia Maryja chwili się, że jest homofobem. Bart Staszewski składa wniosek do KRRiT

Bart Staszewski
Bart Staszewski Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Na antenie Radia Maryja ks. prof. Paweł Bortkiewicz chwalił się, że jest homofobem i transfobem. Zwrócił na to uwagę aktywista Bart Staszewski, który zapowiedział, że złoży wniosek do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o wszczęcie postępowania administracyjnego i nałożenie na radio kary.

– Czerwiec to miesiąc dumy LGBTQ+ i rozpoczynają się różnego rodzaju akcje, przedsięwzięcia. Ksiądz profesor z reguły dostarcza nam ciekawych faktów, spostrzeżeń ze świata, który nas zadziwia, o którym często możemy powiedzieć: „przecież to jest po prostu obrzydliwe” – tymi słowami, 31 maja rozpoczęła się audycja z udziałem ks. prof. Pawła Bortkiewicza.

Duchowny już od początku podkreślał, że „mamy do czynienia z zaprzeczeniem piękna, dobra i miłości”. Po czym „przypomniał" słuchaczom historię Pride Month. Warto podkreślić, że jego wersja wydarzeń z 1969 roku jest bardzo alternatywna.

– Pewien bar, właściwie melina prowadzona przez Włochów w Stanach Zjednoczonych. Melina, która była regularnie nawiedzana przez policję. W tej melinie gromadzili się geje i lesbijki. Pod koniec czerwca trwali w żałobie po śmierci Judy Garland, słynnej piosenkarki, zresztą niezwiązanej z ruchem homoseksualnym, wykonawczynią piosenki „Over the Rainbow” o tęczy. A właśnie tęcza, w sposób do dzisiaj nie bardzo zrozumiały, stała się symbolem ruchu gejowskiego. I wtedy, w czasie interwencji policji amerykańskiej, która weszła do tego baru nie z powodu uprzedzeń seksualnych, tylko po prostu weszła z kontrolą, wywiązała się bójka. Któraś z lesbijek rzuciła butelką w lustro, krzyknęła”gay power!„ i właśnie wtedy ta „moc gejów” została objawiona. Na pamiątkę tego dnia świat świętuje to przebudzenie, tę dumę – wyjaśniał ks. prof. Bortkiewicz słuchaczom Radia Maryja.

Granica między normą a patologią

– To, co przeraża, to właśnie to, że zaczęliśmy żyć w świecie, w którym zatarta została granica między normą a patologią, prawdą a kłamstwem, dobrem a złem. W tym świecie to, co mierne, słabe, to, co jest brzydotą, zyskuje swoje prawo i przywilej obecności. To jest rzecz, która urąga rozumowi, na pewno estetyce, a również zdrowemu rozsądkowi i wrażliwości na dobro – mówił duchowny.

Nie jestem tylko homofobem, ale też transfobem – powiedział o sobie nawiązując do niedzielnego incydentu w centrum Warszawy, gdzie starszy mężczyzna zamalował sprejem plakaty z całującymi się parami kobiet i mężczyzn.

instagram

– To świadczy o tym, że jeszcze nie ulegliśmy procesowi zatracenia orientacji w sferze wartości i tego, co jest normą, a co patologią, co jest dobre, a co złe. Forma zamalowywania publicznie wywieszanych zdjęć, które ilustrują pocałunki homoseksualne, niewątpliwie może urażać czyjąś estetykę. Jeżeli – przepraszam za porównanie – mamy dopuszczalne w Polsce wyrokiem sądu znieważanie wizerunku Chrystusa i Matki Bożej, które miało miejsce w Płocku i okazało się bezkarne wyrokiem miejscowego sądu, to dlaczego nie mamy reagować na to, co obraża nasze uczucia. Dlaczego nie ma zgody na symetrię zachowań? Przy czym w tym pierwszym przypadku jest to rzeczywiście – obiektywnie rzecz ujmując – obrazoburstwo, jest to profanacja. Jest to akt bluźnierczy, bo wizerunki Chrystusa i Maryi są oczywiście wizerunkami, które stanowią przedmiot kultu religijnego – przekonywał duchowny.

Nawet ksiądz nie może być bezkarny

Na słowa księdza zareagował aktywista i założyciel Fundacji Basta Bart Staszewski. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami zwrócił uwagę, że”biorący udział w audycji wielokrotnie obrażali społeczność LGBT+. Prowadzący audycję już w pierwszych zdaniach, prosząc o komentarz ks. prof. Bortkiewicza, mówił, że miesiąc dumy osób LGBT+ jest po prostu obrzydliwy".

– Ks. Bortkiewicz z dumą deklaruje, że jest homofobem i transfobem. Społeczność LGBTQ+ przedstawiana jest w sposób pogardliwy i nienawistny, dlatego konstruujemy kolejny wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego i nałożenie kary na nadawcę przez KRRiT, który w najbliższych dniach trafi do Rady. Rozgłośna ojca Rydzyka nie jest świętą krową i musi przestrzegać prawa. Takie słowa nigdy nie powinny paść na antenie radia – przekonywał Bart Staszewski.

Czytaj też:
Pride Month. Wiceprzewodniczący Młodej Lewicy mówi o przemocy wobec osób LGBTQ+

Opracowała:
Źródło: Wirtualne Media