Obchody rocznicy upadku rządu Jana Olszewskiego

Obchody rocznicy upadku rządu Jana Olszewskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd Jana Olszewskiego był próbą zbudowania w Polsce demokracji i ustrzeżenia, a nawet odbudowy, polskiej niepodległości - powiedział premier Jarosław Kaczyński w Sejmie na konferencji poświęconej 15, rocznicy upadku tego rządu.

Premier, który podkreślił, że udział w obchodach tej rocznicy jest dla niego "wielkim zaszczytem", powiedział, że po 1989 roku demokracja w Polsce "bywała pozorem", a Olszewski był jednym z ludzi, którzy to zrozumieli. "To była pierwsza wielka próba zbudowania wielkiej demokracji i ustrzeżenia polskiej niepodległości, a w gruncie rzeczy jej odbudowy (...) bo była ona delikatnie mówiąc niepełna i na pewno nie zabezpieczona". Dodał, że "ta próba została załamana przez kontratak tych sił, które w istocie pełnej realizacji tych idei nie chciały, bo ich realizacja godziłaby w ich interesy i panowanie".

Szef rządu podkreślał, że czas funkcjonowania rządu Jana Olszewskiego "jest po dziś dzień inspiracją" dla niego. "Próbujemy podtrzymywać i budować prawdziwą demokrację, odwołującą się do woli zwykłych Polaków" - powiedział szef rządu. Jak dodał, jest to "droga związana z wieloma niebezpieczeństwami" i nie można w tym momencie powiedzieć jak się skończy.

Podkreślił też, że nie byłoby PiS "bez tamtego rządu, bez tamtej próby". Dlatego - jak mówił premier - w wigilię rocznicy tego smutnego "ale tak znaczącego w naszych dziejach dnia warto o tym pamiętać", bo to "pamięć buduje tożsamość".

Były premier Jan Olszewski mimo świętowania uoadku jego rządu, był jednak dobrej myśli. Oznajmił, że choć obecnie - po 15 latach od obalenia jego rządu - powtarzają się sytuacje, które do tego doprowadziły, to tym razem -  w innych realiach i przy innym układzie sił - "Polska wygra".

 

 

Olszewski kilkakrotnie podkreślał, że jest dumny z tego, że w swoim wystąpieniu tuż przed głosowaniem nad odwołaniem jego rządu powiedział, iż w tym głosowaniu "będzie się rozstrzygał problem, czyja będzie Polska". "Ci, którzy podnieśli ręce za albo przeciw, przyjęli odpowiedzialność" za to, co działo się w Polsce przez kolejne kilkanaście lat". "Przed tą odpowiedzialnością nikt nie będzie się mógł przed historią uchylić" - oświadczył.

Wspominając okres prac nad uchwałą lustracyjną Olszewski uznał, że przygotowane przez jego rząd rozstrzygnięcia jej dotyczące były nienajlepsze. "Wyobrażałem sobie, że można przeprowadzić tę trudną, ale niezbędną operację, oszczędzając nawet tym - skądinąd nie zasługującym na to ludziom - zbędnych cierpień. Żeby przeprowadzić ją tak, aby umożliwiła jednocześnie zabezpieczenie życia publicznego, najwyższych państwowych stanowisk, przed tego typu kandydaturami" - tłumaczył.

Zdaniem Olszewskiego, z drugiej strony chodziło o to, aby "ujawniając prawdę - oszczędzać ludzi, którzy często istotnie ulegali wtedy słabości charakteru, a czasami obiektywnych trudnych warunków. Tak chcieliśmy to zrobić" - mówił.

B. premier przypomniał też początki pracy jego rządu. Podkreślił, że był to rząd wyłoniony przez Sejm RP po pierwszych od pół wieku wolnych wyborach. Olszewski zastanawiał się, dlaczego na powstanie rządu w ogóle pozwolono. "Nasi przeciwnicy mieli wówczas wystarczające możliwości i siły, aby do powołania tego rządu nie dopuścić. Mimo to rząd powstał" - mówił. Jego zdaniem, przeciwnicy "byli przekonani, że ten rząd najdalej po paru miesiącach sam zakończy sromotnie swą misję, bo nie podoła stojącym przed nim trudnościom" - mówił.

"Miałem wówczas przekonanie, że jeśli ma się nam ta misja powieść, że jeżeli mamy wykorzystać niewielką szansę, to po naszej stronie jest tylko jeden argument - prawdy i rzetelności, z którym trzeba dotrzeć do zwykłego obywatela, do narodu" - powiedział.

Antoni Macierewicz - minister spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego - zakwalifikował przeciwników tamtego rządu do kategorii współpracowników PRL. Ten rząd rząd położył kres planom budowy "PRL-bis" oraz miał na celu "przywrócenie prawdy w życiu publicznym" i zakwestionowanie grubej kreski rozumianej "jako bezkarność komunistycznego aparatu władzy" - powiedział. Według niego, przez politykę grubej kreski po 1989 roku "zwykli tchórze i złodzieje przedstawiani byli jako moralne autorytety".

 

 

Mówiąc o początku lat 90. Macierewicz zaatakował kolejny raz Adama Michnika. Nie wymieniając jego nazwiska mówił, iż reprezentował on "świat odwróconych pojęć", który obecnie "słusznie nazwano +łże-elitą+". Według niego, Polska zmierzała wówczas ku "PRL-bis", ale 4 czerwca 1992 roku "przerwał te plany", ponieważ było jasne, że lustracji nie da się już zatrzymać. Według niego, to lustracja jest "symbolem i warunkiem niepodległości" naszego kraju.

Macierewicz powiedział też, że ataki na środowisko związane z rządem Olszewskiego, jakie nastały po jego upadku, można porównać tylko z komunistycznymi "seansami nienawiści". Jak dodał, dla ocalenia idei przyświecającej temu środowisku przyczyniła się "gigantyczna praca ojca Tadeusza Rydzyka i zbudowanych przez niego mediów".

pap, em