Ukrainka skatowana i pobita na warszawskim Bemowie. Szła odebrać dziecko z przedszkola

Ukrainka skatowana i pobita na warszawskim Bemowie. Szła odebrać dziecko z przedszkola

Policja
Policja Źródło:Policja
Pracuje, wychowuje dzieci i płaci podatki w Polsce od 6 lat. Okazuje się, że to nie wystarczy do spokojnego życia. Pani Hanna padła ofiarą napaści na tle ksenofobicznym – została okradziona, pobita i zwyzywana w środku dnia.

Na początku czerwca pani Hanna szła odebrać dziecko z jednego z przedszkoli na  Bemowie. W międzyczasie zadzwonił do niej telefon, odebrała i niespodziewanie została zaatakowana. Kobieta, która rzuciła się na Ukrainkę była „skrajnie agresywna”, a jej zachowanie było motywowane ksenofobią.

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zajął się sprawą podaje, że napastniczka „wielokrotnie uderzyła Hannę w głowę oraz wykrzykiwała w jej kierunku słowa: Jesteś ukraińską prostytutką, szmata je***a, spie***aj na Ukrainę, ja pracuję i płacę podatki, więc dostajesz 500+”. Pani Hanna próbowała się bronić, odpowiedziała, że „w Polsce mieszka od 6 lat i płaci tu podatki”. To nie powstrzymało agresywnej kobiety.

Sąsiad i przechodzień pomogli Ukraince

Podczas awantury Ukraince zadzwonił telefon. Gdy ta chciała go odebrać, Polka wytrąciła jej urządzenie z rąk i kolejny raz zaatakowała. „Napastniczka ją spoliczkowała i ponownie zaatakowała od tyłu, bijąc po głowie i powodując krwotok z ucha ofiary. W tym momencie agresywna kobieta zerwała też z szyi Ukrainki złoty łańcuszek z krzyżykiem” – relacjonuje OMZRiK. Pani Hanna zaczęła krzyczeć, że potrzebuje pomocy.

facebook

Całe zajście filmował z balkonu mieszkaniec pobliskiego bloku. Zareagował na prośby Ukrainki i powiedział, że przyjdzie jej pomóc. Ktoś z przechodniów wezwał policję. Pani Hanna czekała na przyjazd patrolu dłuższą chwilę, w tym czasie agresywna kobieta zdążyła uciec.

Opieszałość policji i zaniedbanie

Zeznania na komisariacie złożyła dopiero następnego dnia. OMZRiK zwraca uwagę, że „kobieta dokładnie opisała incydent, jednakże funkcjonariusze policji przyjęli jedynie zawiadomienie o kradzieży łańcuszka, celowo pomijając kwestię ataku na tle narodowościowym”.

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych włączył się w sprawę i złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wszczęto śledztwo. „Właśnie otrzymaliśmy informację o wszczęciu śledztwa w tym zakresie. To oznacza, że agresywnej kobiecie, która zaatakowała Hannę będzie grozić dodatkowo kara do 5 lat pozbawienia wolności za napad na tle ksenofobicznym” – wyjaśnia ośrodek na Facebooku.

Czytaj też:
Przejmujące nagranie z ukraińską sanitariuszką na linii frontu. „Ten pocisk minął nas, wylądował dalej”

Opracowała:
Źródło: Facebook / Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych