Sprawę pobicia Ukraińców w Słupsku opisywał Onetowi lokalny prawnik, Dawid Dehnert. Zaznaczał, że nie jest pełnomocnikiem poszkodowanych, ale zaangażował się w sprawę. — Nauczyciel wyzywa dzieci z Ukrainy od swołoczy i twierdzi, że nie zaliczy im przedmiotu, bo są Ukraińcami – podkreślał.
Słupsk. Pobicie ukraińskich uczniów przed szkołą
– Napisałem pismo do kuratorium oświaty i dyrekcji szkoły. Chcę, aby wyjaśnili sprawę i zwrócili uwagę na pracę tego nauczyciela – mówił dalej. Jak dodawał, słowa nauczyciela „nacechowane nienawiścią na tle narodowościowym” zostały nagrane przez jednego z uczniów.
Oprócz „swołoczy”, nauczyciel zapowiada też zagranicznym uczniom, że nie mają szans na zaliczenie testu. „Jak będziecie zdawać następnym razem egzamin, na pewno nie zdacie. Ponieważ udowodnię wam, kto to jest Polak” – słychać na nagraniu. Zarzucał też nastolatkom, że korzystają z polskich świadczeń.
— Ten nauczyciel bardzo niechętnie pochodzi do uczniów narodowości ukraińskiej. Powinny zostać wyciągnięte wobec niego konsekwencje dyscyplinarne. Taka osoba nie powinna uczyć w momencie, gdy przejawia takie skłonności. Nauczyciel powinien zostać odsunięty od tych dzieci, które przez niego ucierpiały – podkreślał Dehnert.
Nauczyciel wyzywał Ukraińców, pozwalał na zaczepki
Dwóch ukraińskich uczniów uczestniczyło w kursie, który odbywał się w Zespole Szkół Budowlanych i Kształcenia Ustawicznego w Słupsku. Podczas zajęć z ich udziałem jeden z polskich uczniów miał często puszczać z telefonów dźwięki spadających bomb i rakiet. Padały też obraźliwe uwagi, na które nauczyciel nie reagował. Jeden z uczniów miał wręcz pochwalić za taką postawę starszego mężczyznę.
— To, jak ten nauczyciel zachowywał się na lekcjach, wpłynęło negatywnie na ukraińskich uczniów, ale też zachęcało i dało przyzwolenie innym uczniom na ksenofobiczne zachowania – oceniał prawnik w rozmowie z Onetem. W końcu doszło do pobicia przed szkołą.
Grupa polskich uczniów po zajęciach szła za Ukraińcami i rzucała wyzwiska w rodzaju „k***y ukraińskie” czy „j***ć Ukrainę”. Gdy doszło do wymiany zdań, Polacy zadzwonili po starszych kolegów, którzy pobili 16-latków z Ukrainy. Jeden z nich trzymał chłopaka, podczas gdy drugi zadawał ciosy, rozbijając ofierze nos.
Pobicie w Słupsku. Opieszała reakcja policji
Matka ciężej pobitego nastolatka poszła tego samego dnia na komisariat policji. Tam jednak odesłano ją z kwitkiem, tłumacząc to brakiem dzielnicowego. Dopiero następnego dnia zgłoszenie przyjęto, gdy kobieta drugi raz stawiła się na komendzie. Jeden z pobitych chłopców ma złamany obojczyk, u drugiego lekarze podejrzewają wstrząs mózgu.
Nieoficjalnie Onet dowiedział się, że nauczyciel wyzywający ukraińskich uczniów jest obecnie na zwolnieniu. Jego sprawą zajmuje się Kuratorium Oświaty. Z dyrekcją dziennikarzom nie udało się skontaktować.
Czytaj też:
Brutalny samosąd we Wrocławiu. Nastolatkowie pobili Ukraińca i ogolili mu głowęCzytaj też:
Aktywistka pobita w autobusie. Stanęła w obronie Ukrainki
