Raper Mata chce być prezydentem w 2040 roku. Opowiedział o przewadze nad Dudą

Raper Mata chce być prezydentem w 2040 roku. Opowiedział o przewadze nad Dudą

Mata w najnowszym spocie
Mata w najnowszym spocie Źródło:YouTube / Mata
Michał Matczak, czyli popularny raper Mata, w środę 13 lipca opublikował spot, w którym poprosił o popularyzację hasztaga #MATA2040. Jego performance skierowany był do obywateli, którzy mają dość władzy „leśnych dziadków”.

– Obywatelki, obywatele, osoby obywatelskie – zaczął swoje wystąpienie Mata. Przypomniał, że grozi mu do 11 lat pozbawienia wolności: za posiadanie narkotyków i zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia. Podkreślał, iż jego sprawa o posiadanie marihuany toczy się inaczej niż w większości takich samych przypadków. Zasugerował, że może to być polityczna gra, lub proces na pokaz.

– Póki co kontrolujecie media publiczne i sądy, ale czas działa na waszą niekorzyść. Z każdym dniem social media stają się coraz silniejsze, a co za tym idzie silniejsi stają się ich młodzi użytkownicy, z których spora część to moi fani – zwrócił się do rządzących. W dalszej części wystąpienia zapowiedział, że będzie chciał zmieniać polską rzeczywistość jako najważniejsza osoba w państwie.

– Już teraz oficjalnie rozpoczynam moją kampanię na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2040 roku – oświadczył. – Już teraz, bo młodzi ludzie często przewyższają kompetencjami starszą generację. Ja znam 4 języki, a Andrzej Duda tylko 2 i to jeden wątpliwie. Ja chcę zdepenalizować marihuanę, a Andrzej Duda ułaskawia mefedroniarzy – mówił, nawiązując do głośnej sprawy z ostatnich tygodni.

Mata daje blisko dwa miliony złotych

Raper zapowiedział, że przeznaczy milion złotych na wspieranie startupów młodych ludzi, 420 tys. złotych na swoją fundację 420, edukującą w kwestii marihuany oraz 420 tys. złotych na MONAR. Ostrzegł przed szkodliwym wpływem narkotyków i podkreślał, że tabuizowanie tematu w 2022 roku to „nieśmieszny żart”.

Oprócz kwestii finansowych ciężko ocenić, jak wiele z wystąpienia Maty stanowiło tylko parodię obietnic wyborczych, i które zdania były szczerymi deklaracjami. Raper obiecał do 2040 roku dorosnąć jako artysta i człowiek, ale też zapowiedział wydanie 33 płyt. Zapowiedział trasę koncertową i zbieranie podpisów pod swoją kandydaturą na prezydenta. Jakkolwiek nie potoczą się dalej jego losy, będziemy je śledzić z uwagą.

Czytaj też:
Pezet przeprasza za zejście ze sceny na Dniach Ursynowa