Chłopaki też płaczą. Pierwszy w Polsce telefon zaufania dla mężczyzn cieszy się ogromną popularnością

Chłopaki też płaczą. Pierwszy w Polsce telefon zaufania dla mężczyzn cieszy się ogromną popularnością

Mężczyzna w emocjach
Mężczyzna w emocjach Źródło:Pexels / Nathan Cowley
Chcemy pokazać mężczyznom 40+, że mogą pomyśleć o swojej męskości w inny sposób, który nie będzie jej sprowadzał do stereotypowego i w zasadzie krzywdzącego hasła: „chłopaki nie płaczą”. Ale dziś to już nie jest ściśle skonkretyzowany target. Dzwonią i 20-latkowie, i 30-latkowie, i osoby starsze, po pięćdziesiątce – mówi w rozmowie z „Wprost” Michał Bomastyk, prezes Instytutu Przeciwdziałania Wykluczeniom.

Dominika Tworek: Jako Instytut Przeciwdziałania Wykluczeniom od grudnia 2021 roku prowadzicie pierwszy w Polsce telefon zaufania dla mężczyzn. Początkowo wasza akcja miała dopisek „w kryzysie”. Dlaczego z niego zrezygnowaliście?

Michał Bomastyk: Stwierdziliśmy, że źle to brzmi, oraz że wprowadza w merytoryczny błąd. Bo telefon nie służy tylko tym, którzy stwierdzili, że są w kryzysie, a wszystkim, którzy potrzebują porozmawiać. Nie chcemy nikogo etykietować jako „przeżywającego kryzys”. Umożliwiamy przestrzeń do tego, by każdy mężczyzna mógł zadzwonić ze wszystkim, z czym tylko chce.

Mniej więcej od połowy czerwca można zaobserwować nagły wzrost wpłat na zrzutce, z której się utrzymujecie. Skąd ten boom?

Od stycznia do tej pory udało nam się zebrać ponad 16,6 tysięcy złotych. Zrzutka trwa dalej, bo wciąż się rozwijamy. Obecnie telefon funkcjonuje cztery godziny w tygodniu, a naszym celem jest jego codzienne działanie. Rosnąca popularność telefonu to siła mediów społecznościowych oraz poczty pantoflowej. Skorzystaliśmy również z płatnej promocji, choć trzeba podkreślić, że jej zasięg był dużo mniejszy niż ten organiczny.

Ostatecznie, nasz facebookowy post dotarł do 300 tysięcy osób, a wielu mężczyzn komentowało, że rzeczywiście potrzebowali takiej inicjatywy. Wyraźnie podkreślali: „Wreszcie ktoś się z nami zajął”.

Mnie najbardziej cieszy, że to społeczeństwo zaczęło masowo dzielić się między sobą tą informacją, a przede wszystkim, że zdecydowana większość zainteresowanych to sami mężczyźni.

Linia pęka w szwach?

Tak, zainteresowanie jest ogromne, telefony dzwonią nawet poza dyżurami. Bardzo przepraszam za to, że nie wszyscy mężczyźni mogą się dodzwonić. Aby wyjść temu naprzeciw, szukamy kolejnych osób do zespołu (właśnie dołączył trzeci psycholog) oraz uruchomiliśmy adres mailowy, który również służy do kontaktu ze specjalistą.

Wywiad został opublikowany w 29/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.