Prezydent: to nie protest społeczny

Prezydent: to nie protest społeczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
To raczej próba zmiany sytuacji politycznej w Polsce, a nie protest społeczny - tak prezydent Lech Kaczyński ocenił sytuację związaną z trwającym od tygodnia protestem pielęgniarek. Jego zdaniem, rozwiązaniem sytuacji w służbie zdrowia mogłoby być zawarcie paktu społecznego.

"Dziwnym zbiegiem okoliczności jest, że w tym samym czasie, w którym zaczął się protest, partia, która była i jest zdecydowanie antyzwiązkowa, udzieliła mu poparcia" - mówił prezydent w rozmowie z dziennikarzami po uroczystości wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę Muzeum Historii Żydów Polskich, w której uczestniczył.

"Wszystko mi tu raczej pachnie próbą zmiany sytuacji politycznej w Polsce, a nie protestem społecznym" - podkreślił prezydent.

Lech Kaczyński poinformował też, że w środę spotka się z przywódcami "Solidarności". Podkreślił, że czuje się z nią związany. "Myślę, że sytuacja jest o tyle skomplikowana, że dosyć trudno przyznawać drugą dużą podwyżkę w ciągu jednego roku" - dodał.

Jak wyliczał prezydent, "żyjemy w okresie najszybszego wzrostu płac po 1989 roku, największego wzrostu stopy życiowej", dlatego - jego zdaniem - protest pielęgniarek ma "drugie dno".

W ocenie prezydenta, nie ma pieniędzy na podwyżki dla pielęgniarek w tym roku, "chyba, że przyjmiemy rozwiązania obciążenia najzamożniejszych grup społecznych". "Ale jeżeli takiego rozwiązania nie przyjmować, to musimy przyjąć rozwiązanie inne. To rozwiązanie to pakt społeczny" - powiedział prezydent. Jak dodał, jest jego gorącym zwolennikiem.

Prezydent powtórzył, że kilka miesięcy temu służba zdrowia dostała największą podwyżkę w historii po 1989 roku. "Gdyby teraz przyznano następną, to myślę, że ten okres szybkiego rozwoju, który Polska przeżywa, szybko by się skończył" - ocenił Lech Kaczyński. Według prezydenta, pakt społeczny jest potrzebny, aby z tego rozwoju korzystali wszyscy, a nie tylko nieliczni.

Lech Kaczyński mówił, że nie widzi możliwości prowadzenia rozmów z pielęgniarkami w kancelarii premiera, bo nie może być ona zajmowana nielegalnie. Po południu doszło jednak do spotkania premiera Jarosława Kaczyńskiego z pielęgniarkami przebywającymi od zeszłego tygodnia w jego kancelarii.

pap, ss, ab