40 tomów akt, ponad 230 świadków. Śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej przedłużone

40 tomów akt, ponad 230 świadków. Śledztwo ws. śmierci Jolanty Brzeskiej przedłużone

Manifestacja w obronie praw lokatorów, 2011 r.
Manifestacja w obronie praw lokatorów, 2011 r. Źródło:PAP / Leszek Szymański
Śledztwo w sprawie śmierci liderki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów zostało przedłużone. Ciało Brzeskiej znaleziono w 2011 roku. Dotychczas nie ustalono sprawców prawdopodobnego zabójstwa.

Od śmierci Jolanty Brzeskiej minęło ponad 11 lat. Brzeska mieszkała wraz z rodziną przy ul. Nabielaka 9 w Warszawie. W 2006 r. budynek został przekazany trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "handlarzowi roszczeń" Markowi M. W odpowiedzi na wielokrotne podwyższanie czynszu lokatorom i ich nękanie Jolanta Brzeska powołała Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. 1 marca 2011 r. wyszła z domu i już nigdy do niego nie wróciła.

Ciało Brzeskiej znalezione w Lesie Kabackim. Postępowanie umorzone

Nadpalone ciało Jolanty Brzeskiej znaleziono 1 marca 2011 roku w Lesie Kabackim. Wszczęte wówczas śledztwo dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, a wśród hipotez brano pod uwagę kilka wersji, w tym samobójstwo i zabójstwo. Ostatecznie postępowanie umorzono w 2013 roku z powodu niewykrycia sprawców.

Podjęto jej na nowo w 2016 roku, na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro. Dotychczas we wznowionym postępowaniu zebrano 50 specjalistycznych opinii, przesłuchano 230 świadków. Akta sprawy liczą ponad 40 tomów, ale do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów. Prokuratura Regionalna w Gdańsku przekazała, że śledztwo zostało przedłużone do 31 marca 2023 roku.

1 marca, w 10. rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej Lewica urządziła demonstrację pod Ministerstwem Sprawiedliwości. Politycy domagali się na niej powołania sejmowej komisji śledczej, aby wyjaśnić okoliczności prawdopodobnego zabójstwa działaczki lokatorskiej.

– Moja mama musiała komuś podpaść, ponieważ człowiek tak po prostu nie ginie – powiedziała Magdalena Brzeska w 2017 roku, podczas posiedzenia komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji. Na pytanie Patryka Jakiego: „komu mogła podpaść?” odpowiedziała: „nie chciałabym snuć teorii spiskowych”. Zdradziła także, że rodzina nie czuła się bezpiecznie ponieważ w mieszkaniu doszło do próby włamania.

Czytaj też:
Sąd uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej. Chodzi o nieruchomość, gdzie mieszkała Jolanta Brzeska
Czytaj też:
Opozycja kłóci się o uchwałę ws. Jolanty Brzeskiej. Zandberg do Tomczyka: Nie ładuj na jednym oddechu łzawych tekstów

Źródło: RMF 24