Lepper w kręgu podejrzanych

Lepper w kręgu podejrzanych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Z. Furman/Wprost
Premier Jarosław Kaczyński poinformował, że z materiałów, z którymi się zapoznał, wynika, iż "Andrzej Lepper jest w kręgu podejrzanych" i że chodzi o "bardzo dużą łapówkę liczoną w milionach złotych". W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński, na wniosek premiera, odwołał Leppera z rządu.

"To zupełnie wystarczy, aby poprosić go o odejście z Rady Ministrów przynajmniej do czasu oczyszczenia" - powiedział premier na konferencji prasowej w poniedziałek wieczorem.

W podobnej sytuacji - mówił premier - jest też Tomasz Lipiec, który - w odróżnieniu od Leppera, sam złożył dymisję.

Lepper mówił wcześniej w TVN24, że zadeklarował dymisję, podkreślając, że oznacza to wyjście Samoobrony z koalicji.

"W obydwu wypadkach mamy do czynienia z sytuacją podobną, choć inna była postawa obydwu członków rządu. W wypadku Andrzeja Leppera, wbrew temu co teraz mówi, mieliśmy do czynienia z odmową złożenia dymisji" - powiedział premier. Jak dodał, Lepper jest "w kręgu podejrzanych i to zupełnie wystarczy do tego, by poprosić go o odejście z Rady Ministrów, przynajmniej do czasu oczyszczenia".

Szef rządu powiedział, że wyjście Samoobrony z koalicji może oznaczać przyśpieszone wybory parlamentarne, chyba że ukształtuje się jakaś inna większość. "Jeżeli nie będzie jakichś nowych informacji, będziemy mieli wybory" - stwierdził.

Jak dodał, nie wie czy wybory odbędą się jesienią czy w przyszłym roku, ale - ocenił - "przy tak agresywnej opozycji rząd mniejszościowy na dłuższą metę jest niemożliwy". "Dlatego będziemy nastawieni na rozwiązanie wyborcze, bo to jest w interesie kraju, rząd bezradny byłby przeciwko oczywistym interesom państwa" - powiedział J.Kaczyński.

Pytany, czy można się spodziewać wniosku o samorozwiązanie Sejmu, odparł, że są to pierwsze godziny po podjętej decyzji (o odwołaniu z rządu wicepremiera Andrzeja Leppera).

"Decyzje w takich sprawach podejmują organy partyjne, będzie Rada Polityczna, nie obradował jeszcze w tej sprawie klub. Mamy przed sobą wakacje parlamentarne. Proszę się nie spieszyć, jest jeszcze dużo czasu, by te decyzje podjąć; na pewno nie będą one zapadały w ciągu najbliższych tygodni" - tłumaczył premier.

Pytany, czy możliwy jest powrót Leppera do rządu J.Kaczyński odparł, że "każdy, kto się oczyści może wrócić", ale "takie procesy Polsce trwają bardzo długo".

Jak dodał szef rządu, o dymisji Andrzeja Leppera poinformował telefonicznie wicepremiera Romana Giertycha i będzie z nim jeszcze we wtorek rozmawiał.

Przypomniał sprawy ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością Andrzeja Diakonowa, Mirosława Stycznia, Konrada Tomaszewskiego, którzy "musieli odejść w momencie, kiedy zostały wobec nich sformułowane jakieś zarzuty czy podejrzenia".

"Nie widzimy żadnych powodów, aby stosować w tej chwili inne zasady. Nie jest to dla nas politycznie wygodne, wręcz przeciwnie, to jest dla nas bardzo niewygodne politycznie ale zasady są zasadami. Ja powiedziałem, że CBA będzie pilnowało naszego zaplecza (...) i tak rzeczywiście jest" - podkreślił premier.

"To nowa praktyka w polskim życiu publicznym, ale ta praktyka, póki my jesteśmy przy władzy, będzie kontynuowana" - powiedział premier.

Dopytywany o szczegóły podejrzeń wobec Leppera powiedział, że "nie wszystko wie (...), a nawet z tego co wie, nie wszystko może powiedzieć".

"Generalnie sprawa dotyczy bardzo dużej łapówki i sądzę, że to powinno państwu wystarczyć" - powiedział premier. "Cała reszta z czasem będzie państwu i opinii publicznej na pewno ujawniona" - zapewnił.

"Andrzej Lepper jest w kręgu podejrzenia, czy bycie w kręgu podejrzanych oznacza, że jest na pewno winien - nie; czy oznacza, że jest niewinny - nie. Gdybym sądził, że jest niewinny, to bym go nie odwoływał z rządu" - powiedział premier.

"Z mojego punktu widzenia była to sytuacja całkowicie nie do zniesienia, nie mogę stosować różnych standardów wobec różnych ludzi" - podkreślił J.Kaczyński.

ab, pap