Prezydent powiedział, że za rządów PiS nastąpił spadek bezrobocia (z 17,6 do 12,4 proc.), po raz pierwszy po 18 latach zaczęły rosnąć płace, nastąpił wzrost poczucia bezpieczeństwa. Według L. Kaczyńskiego, są to "bardzo dobre wyniki rządzenia, trudno mówić o trzymaniu się władzy za wszelką cenę".
W poniedziałek, na wniosek premiera, prezydent odwołał z rządu wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera w związku z działaniami CBA dotyczącymi resortu rolnictwa. Szef rządu informował, że z materiałów, z którymi się zapoznał, wynika, iż "Andrzej Lepper jest w kręgu podejrzanych" i że chodzi o "bardzo dużą łapówkę liczoną w milionach złotych".
L. Kaczyński powiedział we wtorek, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie jaki będzie rozwój wydarzeń po dymisji Leppera. Zapewnił, że odwołanie szefa Samoobrony nie było elementem planu politycznego.
"Zdarzenia dnia wczorajszego nie są wynikiem żadnego planu politycznego, tylko innych zdarzeń rodzących wątpliwości o charakterze związanym z czynami zakazanymi przez prawo karne" - przekonywał prezydent. Zastrzegł, że "nie chce przesądzać o niczyjej winie bądź jej braku".
"Dziś mówić o tym, co będzie jest zdecydowanie przedwczesne" - uważa L. Kaczyński. Zaznaczył jednocześnie, że "koncepcja alternatywna - koncepcja Rzeczpospolitej dla bogatych, która była lansowana (...) z punktu widzenia interesów naszego państwa jest gorsza".
"Jest różnica fundamentalna między tym, co działo się przed jesienią 2005 roku (kiedy po wyborach parlamentarnych PiS objęło władzę) i tym, co się dzieje po jesieni roku 2005 rok" - powiedział prezydent. Jak dodał, jest to zmiana jakościowa na korzyść.
"To, co jest w tej chwili, niezależnie od wszystkich potknięć, które nie powinny się zdarzać, niezależnie od słabości, które są po prostu obrazem słabości świata w którym żyjemy - a nie mamy mocy bogów - to obecna władza jest jakościowo inna od poprzedniej. To samo dotyczy polityki zagranicznej i obrony interesów narodowych" - powiedział L. Kaczyński.
Samoobrona - choć Lepper podkreślał w poniedziałek, że jego dymisja oznacza wyjście jego partii z koalicji - jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji w tej sprawie. Klub partii zdecydować ma o ewentualnym wyjściu z koalicji podczas posiedzenia we wtorek po południu.pap, ss, ab