15-latek stanął w obronie matki. Został ranny i trafił do Kliniki Budzik

15-latek stanął w obronie matki. Został ranny i trafił do Kliniki Budzik

Klinika "Budzik"
Klinika "Budzik"Źródło:Facebook
Ojciec Oliwiera rzucił się na swoją żonę z nożem, zabijając ją na oczach syna. Dziecko, które próbowało mu przeszkodzić, pozostaje obecnie w śpiączce. Rodzina chłopca twierdzi, że część winy za stan zdrowia 15-latka ponoszą lekarze ze szpitala w Radomiu.

Tragiczny przypadek Oliwiera z miejscowości Rozniszew nagłośnili właśnie dziennikarze programu „Interwencja”. Opisali kłótnię w jego rodzinie, która doprowadziła do kalectwa chłopca. Wszystko miało zacząć się od pożaru budynków gospodarczych kilka lat temu, po których przyszły problemy finansowe w rodzinie Oliwiera. Z trudnościami nie mógł pogodzić się ojciec 15-latka.

Morderstwo w Rozniszewie

29 grudnia 2021 roku w nocy 43-letni Andrzej K. zaatakował nożem 41-letnią Annę. W obronie mamy stanął Oliwier. Nie zdołał jednak uratować mamy. – W domu pełno krwi, jak weszłam, to się załamałam. Andrzej musiał siedzieć okrakiem i dźgać Anię, a Oliwier trzymał go za rękę i krzyczał: Tato. Nie! – mówiła „Interwencji” siostra zmarłej.

Zatrzymany przez policję Andrzej K. usłyszał zarzuty zabójstwa żony i usiłowania zabójstwa syna, które poskutkowało ciężkim kalectwem. Prokuratura uważa, że możliwe jest umieszczenie mężczyzny w placówce leczniczej, ponieważ biegli stwierdzili u niego zniesioną zdolność do rozpoznawania swoich czynów w chwili morderstwa.

Co dalej z Oliwierem?

Siostra zabitej kobiety obawia się jej męża, ale też martwi o los Oliwiera. Rodzina uważa, że znalazł się on w ciężkim stanie przez błędy medyczne lekarzy z radomskiego szpitala. – Oliwier siedział w samochodzie u nich, trzymał się za brzuch, bo miał ranę i uciskał ją, ale wyszedł z tego auta i wsiadł do karetki. Myślałam, że wyjdzie za 2-3 tygodnie z tego szpitala – mówiła dziennikarzom.

– Nie tylko w mojej opinii, ale też profesorów, powinna być to pomoc natychmiastowa i to na OIOM-ie. Rany były głębokie i o tym wiedzieli lekarze. W takiej sytuacji, o tym mówią wszyscy eksperci, wtedy należy otworzyć brzuch, a tego nie było – opowiadała kobieta.

Obecnie 15-latek przebywa w Klinice Budzik w Międzylesiu. Ma tam pełną rehabilitację i leczenie, ale rodzina już zbiera pieniądze na dalszą opieką nad chłopcem.

Czytaj też:
„Mam talent!”. Chcą wyleczyć Patryka Niekłania. Potrzebny 1 mln złotych
Czytaj też:
Lekarz z Olsztyna operuje w ukraińskich szpitalach. „Powiedzieli przyjedź i pojechałem”

Źródło: Polsat News / Interwencja