Burza po spotkaniu wiceministra z protestującymi w Sejmie. „Krzyki i kłamstwa”

Burza po spotkaniu wiceministra z protestującymi w Sejmie. „Krzyki i kłamstwa”

Protest niepełnosprawnych w Sejmie
Protest niepełnosprawnych w Sejmie 
– Zostaliśmy ograni jak małe dzieci. Po prostu zakpiono sobie z nas. Czujemy się fatalnie – powiedziała Iwona Hartwich po spotkaniu wiceszefa MRiPS z delegacją niepełnosprawnych protestujących w Sejmie.

Tuż po godzinie 16 w poniedziałek 13 marca pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik spotkał się protestującymi w Sejmie. Po zakończeniu rozmów polityk przekazał, że przebiegały one w atmosferze krzyku i nieprawdziwych zarzutów.

Wiceminister po rozmowach. Ostre słowa o protestujących w Sejmie

– Spodziewałem się merytorycznej rozmowy, analizy przedstawionych rozwiązań – komentował. Wiceszef MRiPS dodał, że zamiast tego pojawiła się cała masa nieprawdziwych zarzutów i oskarżeń o kłamstwa.

Paweł Wdówik zapowiedział podczas briefingu prasowego, że do końca tygodnia Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zaproponuje szereg pomysłów, których celem ma być wsparcie osób z niepełnoprawnościami. – Mimo tego trudnego spotkania, będziemy dalej próbowali podejmować dialog, ale dialog, który w duchu nastawiony jest na wsparcie adekwatne do potrzeb, a nie wszystkim po równo – powiedział.

Hartwich: Zostaliśmy ograni

Na antenie Polsat News Iwona Hartwich przekazała, że na spotkaniu nie padły żadne konkretne propozycje. – Zostaliśmy ograni przez pana Wdówika, jak małe dzieci. Nie miał żadnej propozycji. Udawał kogoś, kto nawet nie wie, czym jest renta socjalna. Próbował nam wmówić, że chcemy niegodnego życia dla innych osób z niepełnosprawnościami. Nie dał sobie powiedzieć, że ta grupa potrzebuje renty socjalnej. Po prostu zakpiono sobie z nas. Czujemy się fatalnie – relacjonowała posłanka KO.

Mąż posłanki Hartwich nie może wejść do Sejmu

Z relacji TVN24 wynika, że przy okazji rozmów doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Mąż jednej z protestujących – Iwony Hartwich, chciał po ich zakończeniu wrócić do Sejmu. Nie miał jednak takiej możliwości, ponieważ nie otrzymał przepustki.

– Problem jest taki, że z powodów bezpieczeństwa nie mogę wejść do holu. Dostałem na piśmie odmownie, że nie zostanę wpuszczony z powrotem do Sejmu, mimo obietnic ministra Wdówika. Chciałbym powiedzieć, że jestem zdenerwowany, wkurzony jestem na ministra, bo zostałem ograny – stwierdził Maciej Hartwich.

Czytaj też:
Terlecki ostro o proteście niepełnosprawnych. „Przedstawienie w holu Sejmu”
Czytaj też:
Bochenek starł się z Hartwich. „Pani Iwonko, krzyk i emocje nie są dobrym doradcą…”

Opracowała:
Źródło: TVN24 / Polsat News