Premier przerwał urlop

Premier przerwał urlop

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Premier Jarosław Kaczyński przerwał po kilku dniach urlop w Juracie i wrócił do Warszawy. Na zwołanej konferencji prasowej powiedział, że decyzja PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS za 2006 rok jest daleko idąca.

 

Premier podkreślił, że PiS zgodnie z przepisami sam wyodrębnił wpłaty nieprawidłowe i zwracał je sukcesywnie. Dodał, że ze względu na "ogromną ilość zadań - wpłaciło pieniądze przeszło 10 tys. różnego rodzaju, darczyńców, oczywiście w ogromnej większości zgodnie z prawem - cała ta akcja nieco się przedłużyła poza wyznaczone ustawowo terminy". Zastrzegł przy tym, że środki te były gromadzone na odrębnym koncie bankowym i nikt z nich nie korzystał.

"Pieniądze od cudzoziemców, w sumie 1013 zł, zostały zwrócone" - zapewniał premier. Zaznaczył, że "nie zwrócono jakiejś sumy od darczyńców, co do których nie było 100 proc. pewności, czy były to wpłaty prawidłowe czy nieprawidłowe". Jak sprecyzował chodziło o przypadki, gdy ktoś wpłacał pieniądze jako osoba indywidualna, ale korzystał z konta swojej firmy. W takich sytuacjach "były prowadzone wyjaśnienia".

"To stało się przesłanką dla decyzji rzeczywiście bardzo daleko idącej. Można w sytuacji tego rodzaju mankamentów skorzystać z prawa wytknięcia (uchybienia). Dlaczego PKW z tego nie skorzystała, tego w tej chwili nie wiemy" - powiedział premier. Dodał, że sprawa będzie wyjaśniana w trybie przewidzianym przez prawo, czyli przed Sądem Najwyższym.

Oceniając całą sprawę Jarosław Kaczyński przywołał też przykład uznania przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z konstytucją przepisów, na mocy których mandaty tracili samorządowcy, którzy nie złożyli w terminie oświadczeń majątkowych. W tej sprawie - mówił premier - Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że sankcja jest nieadekwatna w stosunku do czynu. "Tutaj (w sprawie oświadczenia finansowego PiS) ta nieadekwatność jest bijąca w oczy. Bo utrata środków na 3 lata to rzeczywiście rzecz poważna, bardzo poważna, mogąca zmieniać sytuację polityczną w Polsce" - stwierdził J. Kaczyński.

Sprawozdanie PiS odrzucono z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych. PKW może przyjąć sprawozdanie, przyjąć je ze wskazaniem na uchybienia lub odrzucić. Oprócz sprawozdania PiS, PKW odrzuciła też sprawozdanie SLD, które również zapowiedziało odwołanie się do Sądu Najwyższego. Obie partie, od momentu poznania decyzji PKW, mają siedem dni na złożenie odwołania. Jeżeli SN odrzuci skargi partie nie otrzymają subwencji z budżetu przez kolejne trzy lata.

Premier odniósł się do niedzielnej Rady Krajowej Samoobrony, która ma zdecydować, co dalej z jej uczestnictwem w koalicji. "Jeśli Samoobrona podejmie taką decyzję (wyjdzie z koalicji) - trudno, jeśli nie podejmie - będziemy się zastanawiać jak to prowadzić dalej (...) Cała decyzja jest w ręku Samoobrony" - mówił szef rządu.

Pytany, czy w przypadku wycofania ministrów z Samoobrony z rządu są już kandydatury na ich następców, J. Kaczyński odpowiedział, że jeśli ministrowie odejdą z gabinetu "przyjmie to do wiadomości".

"Nowy minister rolnictwa już jest. Jeśli chodzi o ministra pracy to jest pewna propozycja, która może państwa zaskoczyć. Jeśli chodzi o ministra budownictwa to takiej propozycji nie ma" - dodał premier.

pap, em