„Nadszedł moment, że nie mogę dłużej milczeć. Robię to głównie, ze względu na młodych ludzi, którzy mogą być w takiej sytuacji, jak ja byłem wcześniej. Nie chciałem tego mówić z różnych powodów, m.in. nie chciałem, by moja sprawa stała się politycznym argumentem przeciwko środowisku gejów i lesbijek, bo sam jestem gejem, ale zdecydowałem, że nie mogę dłużej dusić tego w sobie, tym bardziej, że część nieprzychylnych mi osób zaczęło jakiś czas temu kampanię oszczerstw wobec mnie i próbuje wykorzystać moje trudne doświadczenie, by mnie szantażować” – napisał na Facebooku Łukasz Sakowski, bloger i twórca „To tylko teoria”.
Dramatyczne wyznanie blogera. „Nakłonił mnie do utożsamiania się jako osoba transseksualna”
W dalszej części opisał, dlaczego temat „płci oraz zmiany płci i transseksualizmu” jest mu bliski, pomijając zainteresowania wynikające m.in. z wykształcenia. „Powiem wprost: robię coming-out. Jestem po cofnięciu zmiany płci, czyli po detranyzcji. Gdy miałem 13 lat, zostałem zmanipulowany przez poznanego w Internecie, ok. 40-letniego wówczas transseksualistę, który wmówił mi, że bycie gejem jest złe, nakłonił mnie do utożsamiania się jako osoba transseksualna (»transkobieta«), a następnie dawał mi, od 14-stego roku życia, blokery dojrzewania i żeńskie hormony” – opisał Łukasz Sakowski.
Jak poinformował, zanim skończył 18 lat trafił do psycholożki i psychiatry, a po osiągnięciu pełnoletności do seksuolożki. „Sfabrykowały mi diagnozę transseksualizmu – każda z nich zrobiła to podczas jednej lub po jednej krótkiej wizycie, bez żadnych badań diagnostycznych – i skierowały na zmianę płci, w tym prawną zmianę płci (zmiana danych osobowych, zmiana PESELu). Na skutek kilkuletniego zażywania leków do zmiany płci już jako18-latek miałem depresję, problemy z wątrobą i zaawansowaną osteoporozę” – czytamy dalej.
Łukasz Sakowski: Nie tylko szantażują mnie, że to ujawnią, ale też rozsiewają na mój temat plotki
„W wieku 22 lat wróciłem do swojej prawdziwej, męskiej płci, z którą się urodziłem. I również dlatego interesuje mnie temat tranzycji płci u dzieci, bo sam padłem tego ofiarą, jako młody gej. Chciałem o tym nie tyle zapomnieć, co do tego nie wracać, jednak uznałem, że moje milczenie podsyca transseksualnych aktywistów i współdziałające z nimi osoby, szkalujące mnie na tym polu od ponad roku” – napisał Łukasz Sakowski.
„Nie tylko szantażują mnie, że to ujawnią, ale też rozsiewają na mój temat plotki, że nie udało mi się zostać trans i dlatego teraz interesuję się tym tematem. Tymczasem mimo manipulowania i urabiania mnie w dzieciństwie, i mimo późniejszego namówienia mnie na zmianę płci, wyzwoliłem się z indukowanej mi dysforii płciowej. Cofnięcie zmiany płci nie było łatwe, ale udało mi się dokonać detranzycji, i jest to moim ogromnym sukcesem” – podsumował.
Szczegółowy opis swojej drogi Łukasz Sakowski opisał w najnowszym artykule na blogu. Na zakończenie wpisu w mediach społecznościowych zaapelował o uszanowanie tego, że podzielił się bardzo prywatnymi doświadczeniami, które kosztowały go dużo zdrowia i wpłynęły na życie osobiste. „Jako ofiara nadużycia w dzieciństwie przez dorosłego transseksualistę, liczę na Waszą wyrozumiałość” – napisał.