Andrzej Duda podjął decyzję ws. lex Tusk. „Ludzie mają prawo wiedzieć”

Andrzej Duda podjął decyzję ws. lex Tusk. „Ludzie mają prawo wiedzieć”

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Koniec spekulacji w sprawie lex Tusk. Andrzej Duda podczas spotkania z dziennikarzami ogłosił swoją decyzję dotyczącą powołania komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów.

26 maja w bloku głosowań Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów. Tym samym posłowie zdecydowali o powołaniu komisji. Decyzja w sprawie dalszych losów ustawy należała do Andrzeja Dudy.

Decyzja Andrzeja Dudy ws. lex Tusk

Podczas specjalnie zwołanego spotkania z mediami prezydent ogłosił, że podpisze przyjętą przez ustawę. Głowa państwa zaznaczyła, że skieruje również ustawę w trybie następczym do kontroli przez TK. Oznacza to, że ustawa wejdzie w życie lada dzień, ponieważ nie przewidziano vacatio legis. Koła i kluby poselskie będą miały dwa tygodnie na zgłaszanie swoich kandydatów do komisji. Marcin Kierwiński zapowiedział, że PO nie będzie wskazywać swoich przedstawicieli, ponieważ nie chce legitymizować niekonstytucyjnych rozwiązań. Zgodnie z założeniami 17 września ma zostać ogłoszony raport z prac komisji.

Prezydent na początku swojego wystąpienia podkreślił, że temat komisji wzbudza poważną i żarliwą dyskusję. Dodał, że mamy dramatyczną sytuację za naszą wschodnią granicą. – Nie mam wątpliwości, że wpływy rosyjskie skutkują turbulencjami i wymagają wyjaśnienia – tłumaczył. Andrzej Duda wspomniał, że dochodziło do ingerencji Rosji w kampanie wyborcze m.in. we Francji oraz w Stanach Zjednoczonych.

W opinii głowy państwa „powinno powstać ciało na poziomie europejskim do zbadania wpływów rosyjskich”. – Poprosiłem premiera, by postawił tę sprawę na Radzie Europejskiej by taka komisja została wspólną decyzją państw europejskich powołana — przekazał.

Lex Tusk – najważniejsze założenia

Zgodnie z ustawą komisja ma zostać powołana do zbadania i opisania wpływów rosyjskich na działalność funkcjonariuszy publicznych i kadry kierowniczej wyższego szczebla spółek Skarbu Państwa oraz innych osób, które wpływały na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.

W jej skład ma wchodzić dziewięciu członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. W komisji może się nie znaleźć żaden przedstawiciel opozycji. Wszystko za sprawą wymogu, aby mogli w niej zasiąść jedynie posłowie posiadający dostęp do informacji niejawnych o klauzuli tajności „ściśle tajne”.

Komisja ma mieć szereg uprawnień takich jak uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Sondaż. Co Polacy myślą o lex Tusk?

Z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że zdecydowana większość Polaków uważa, że powołanie komisji to przedwyborcza zagrywka, która ma za zadanie dyskredytować przeciwników politycznych. Takiego zdania jest 60,8 proc. ankietowanych.

Zaledwie co piąty (19,8 proc.) twierdzi, że to właściwe posunięcie a komisja wyjaśni rzetelnie nieprawidłowości ws. współpracy z Rosją. 19,4 proc. respondentów nie ma w tej sprawie zdania. Wśród zwolenników powołania komisji przeważają wyborcy PiS (61 proc.). Zdecydowanie negatywnie pomysł oceniają osoby deklarujące głosowanie na opozycję – 83 proc. W przypadku wyborców niezdecydowanych 59 proc. postrzega komisję jako wyborczą zagrywkę a 14 proc. popiera jej powołanie.

Czytaj też:
Znów gorąco wokół „lex Tusk”. Spięcie prowadzącego z ministrem w TVN24
Czytaj też:
Czterech muszkieterów może opuścić Andrzeja Dudę. PiS pokrzyżuje im plany?

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl