Do zdarzenia doszło w czwartek, 27 lipca, w miejscowości Nowe Miszewo w pobliżu Płocka w województwie mazowieckim.
W Nowym Miszewie płoną odpady zmieszane
We wciąż trwającej akcji gaszenia wysypiska bierze udział ponad stu strażaków. Na chwilę obecną nie ma żadnych informacji o osobach poszkodowanych oraz rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie posesje.
Służby zaapelowały jednak do okolicznych mieszkańców o pozostanie w domach oraz pozamykanie drzwi i okien „ze względu na produkty spalania”.
– Pali się sterta mniej więcej 50 na 60 na 10 metrów. W tej chwili w gaszenie pożaru zaangażowani są strażacy Państwowej Straży Pożarnej, ochotniczych straży pożarnych i zakładowej straży pożarnej PKN Orlen (...) Są to odpady zmieszane, jest tam folia i różne inne rzeczy, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia – poinformował w rozmowie z RMF FM st. kpt. Edward Mysera, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Płocku.
W akcji gaśniczej bierze udział operator koparki
Portal infoPłockTV donosi, że na miejsce pożaru wciąż docierają kolejni strażacy. Wszystko wskazuje na to, że akcja gaśnicza potrwa jeszcze przez co najmniej kilka godzin.
– W tej chwili strażacy próbują zlokalizować źródło ognia. Jest ono umiejscowione w środku pryzmy. W związku z tym dotarcie do źródła ognia zajmie nam trochę czasu. Na miejscu pracuje koparka, która toruje strażakom drogę do źródła tego pożaru – uzupełnił st. kpt. Mysera.
Kary ze strony Inspektoratu Ochrony Środowiska
Oprócz strażaków, na miejsce pożaru udali się również inspektorzy środowiska, którzy pobiorą próbki do badań laboratoryjnych. Ich wyniki rozwieją wątpliwości, czy skutki pożaru zagrażają zdrowiu okolicznych mieszkańców.
Z ustaleń RMF FM wynika, że prowadzenie wysypiska w Nowym Miszewie było nieprawidłowe. „Na przedsiębiorstwo prowadzące wysypisko Inspektorat Ochrony Środowiska nałożył 9 kar za niewłaściwe gospodarowanie odpadami” – donosi rozgłośnia.
facebookCzytaj też:
Ogromny pożar statku na Morzu Północnym. „Niektórzy skakali do wody z 30 metrów”Czytaj też:
Pożary w Grecji. Czy ze strachu można odwołać wylot na urlop?