Posłowie zbiorą się jeszcze w tej kadencji? PiS może nie mieć wyboru

Posłowie zbiorą się jeszcze w tej kadencji? PiS może nie mieć wyboru

Sejm podczas bloku głosowań
Sejm podczas bloku głosowań Źródło:X / Sejm
Posłowie mieli mieć długie wakacje. Dwa miesiące na odpoczynek lub prowadzenie kampanii. Wszystko wskazuje na to, że będą jednak musieli wrócić jeszcze na Wiejską.

Wszystko wskazuje na to, że pomimo rzewnych oklasków na pożegnanie, posłowie IX kadencji jeszcze zasiądą w sejmowych ławach i to bynajmniej nie dlatego, że część z nich uzyska ponownie mandat. Możliwe, że przed wyborami zostanie zwołane dodatkowe posiedzenie.

Świadczyć o tym mają przede wszystkim wnioski urlopowe pracowników Kancelarii Sejmu, którzy zostali poproszeni z góry, aby nie planować nic na połowę września. Jak twierdzi jeden z nich w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, dotąd informacje o tym, że pracownicy będą potrzebni w pracy, były bardziej wiarygodne niż oficjalne deklaracje dotyczące posiedzeń.

Senat może zmusić Sejm do powrotu

Do dodatkowego spotkania Prawo i Sprawiedliwość może być zmuszone przez Senat, którego ostatnie posiedzenie zwołano na środę i czwartek. Mimo błahych spraw takich jak uznanie patrona 2024 roku, przez izbą wyższą pojawią się także trzy ustawy ważniejsze dla partii rządzącej: obywatelski projekt „Chrońmy dzieci”, obywatelski projekt zmiany ustawy o lasach, a także ustawę o zasadach udzielania gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego.

O ile dwa pierwsze projekty, nawet po odrzuceniu przez Senat i powrocie do Sejmu, nie stracą ważności z końcem kadencji, o tyle trzeci projekt poszedłby całkowicie do kosza. Co więcej, Prawo i Sprawiedliwość nadal nie może być stuprocentowo pewne swojej autonomii po wyborach. Możliwe, że zostanie zmuszone do zawiązywania koalicji lub próby prowadzenia rządu mniejszościowego, co znacznie utrudniłoby przegłosowanie tych ustaw. A przecież marszałek Witek obiecała rodzicom, że projekt „Chrońmy dzieci” przejdzie jak najszybciej.

Tylko partia rządząca może mieć jeszcze jeden problem – niesfornych posłów obawiających się o swoje miejsce w kolejnym Sejmie. Nikt nie może mieć pewności jak zagłosują osoby, które dostały gorsze miejsca na listach. A przegrać ostatnie głosowanie kadencji mając większość to byłby wstyd.

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita