Premier: korupcja zaczęła się cofać

Premier: korupcja zaczęła się cofać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według premiera Jarosława Kaczyńskiego, jeśli PiS przegra wybory, do władzy mogą dojść ci, którzy bronią korupcji. Dlatego, jak podkreślił, stawka tych wyborów jest tak wysoka.

"Jeżeli zwyciężą ci ludzie, których mogliśmy zobaczyć na słynnym już dzisiaj w Polsce filmie, to oni będą mieli władzę. Wtedy można będzie powiedzieć, że korupcja w Polsce zwyciężyła ostatecznie jako zasada funkcjonowania naszego życia społecznego. I dlatego stawka tych wyborów jest stawką tak wysoką" - podkreślił.

Premier ocenił, że ostatnie dwa lata w polskim życiu politycznym i publicznym to był "czas w którym korupcja pod naciskiem nowej władzy, która chciała i chce z nią walczyć, zaczęła się cofać". "To była walka trudna, prowadzona wśród różnego rodzaju meandrów, trudnych koalicji, także wśród zdrad, ale to była walka skuteczna, walka, gdzie zdobywaliśmy pozycję za pozycją" - powiedział J. Kaczyński.

"Jeśli ta walka dzięki decyzji społeczeństwa 21 października zostanie przegrana, jeśli ci, którzy bronią korupcji (...) zwyciężą, to nie będzie to już proszę państwa sprawa wpływów - to będzie sprawa władzy" - podkreślił premier.

"Korupcja niszczy ludzkie motywacje o charakterze zasadniczym, te odrzucające wulgarny utylitaryzm" - podkreślił J.Kaczyński. Jak dodał, prowadzi to do powstawania struktur zorganizowanej przestępczości, "posługującej się przemocą i szerzącej przemoc w całym życiu społecznym".

Premier zaznaczył też, że ci, którzy bronią korupcji nie mówią tego wprost. "Oni bronią demokracji, praworządności, oni bronią Polski przed pełzającą dyktaturą" - mówił J. Kaczyński. Tymczasem -  jak podkreślił - twierdzenia o zagrożeniu polskiej demokracji nie mają związku z rzeczywistością.

"Spójrzmy na ekrany telewizorów, weźmy do ręki prasę, zajrzyjmy do parlamentu, gdzie tam proszę państwa mamy jakieś zagrożenia demokracji? Czy jakakolwiek partia opozycyjna doznaje ograniczeń w swoich działaniach, nawet w swojej bardzo intensywnej często agresji? Czy jakikolwiek ośrodek medialny doznaje tego rodzaju ograniczeń? Czy jakikolwiek obywatel doznaje tego rodzaju ograniczeń?" - pytał premier.

"Cała ta kampania jest oparta na jednym wielkim nieporozumieniu, żeby nie powiedzieć wprost na jednym wielkim kłamstwie - na próbie wmówieniu ludziom, że w Polsce jest zupełnie inaczej niż jest, na próbie wykorzystania siły mediów, po to, żeby ludzi na ogromną skalę wprowadzić w błąd, żeby ich po prostu oszukać" - stwierdził J. Kaczyński.

"Współczesna kultura to w wielkiej mierze kultura pokazywania świata w mediach. Kultura, gdzie rzeczywistość rzeczywista i ta pokazywana w mediach co najmniej się ze sobą mieszają (...). Więc sądzę proszę państwa, że powinniśmy do wszystkich, także naszych politycznych konkurentów zwracać się z pytaniami odnoszącymi się do rzeczywistości(...)" - mówił premier.

"Warto pytać także czy aby na pewno ich partie - bo także o członkach i działaczach partii tu mówię - są tak czyste i święte, że każda akcja skierowana przeciwko ich członkom czy pojedynczemu członkowi to z całą pewnością zamach - działanie polityczne" - podkreślił J. Kaczyński.

Dodał, że chce by kampania wyborcza pozwoliła odróżnić Polakom prawdę od bzdury. "My nie tylko z sondaży świetnie wiemy, że wielka część Polaków nas popiera. My chcemy, żeby ta kampania pozwoliła odróżnić Polakom prawdę od bzdury, a wtedy jestem przekonany, że to poparcie będzie jeszcze dużo większe" - podkreślił premier.

Zdaniem szefa rządu, program budowy nowego państwa, solidarnego społeczeństwa - zarówno w sferze praktycznej, jak i teoretycznej - to wielkie wyzwanie intelektualne, w którym warto uczestniczyć. "W imieniu PiS, szerokiej koalicji, którą budujemy, wyciągam rękę do wszystkich, którzy chcą dobra Polski" - oświadczył szef rządu na koniec swojego wystąpienia.

Odnosząc się do zapowiadanej przez PO na sobotnią konwencję wyborczą "bomby" premier powiedział, że zamiast tego "wybuchł kapiszon i to taki przemoknięty". Jednym z głównych punktów sobotniej konwencji PO w Gnieźnie była deklaracja marszałka Senatu Bogdana Borusewicza o dołączeniu do Platformy. Borusewicz - jak zapowiedział szef PO Donald Tusk - będzie ubiegał się z listy PO w Gdańsku o mandat senatora.

Zebrani na konwencji delegaci, po wystąpieniu J.Kaczyńskiego odśpiewali mu "Sto lat".

ab, pap