Krystyna Romanowska: Czy influencerzy związani z Pandora Gate to jedna z jego najnowocześniejszych odsłon współczesnego „mężczyzny bez winy i wstydu”?
Wojciech Kruczyński: Wydaje się, że tak. Infantylni, tchórzliwi, bezwstydni, pozbawieni granic i świadomości konsekwencji ich przekraczania, bezkarni. Zauważmy ciekawą rzecz: kiedy sprawa zrobiła się głośna, nawzajem zaczęli na siebie donosić jak chłopcy w piaskownicy przygwożdżeni pytaniem dorosłego: „kto zabrał łopatkę Jasiowi?” Zaczynają płakać, przypominać sobie reguły, których nie przestrzegali, tłumaczyć.
Część ich zachowań bardzo mocno przywodzi na myśl te kojarzone z aferami w kościele, jak choćby zwroty pojawiające się w ich narracji, a mówiące o dziewczynkach, że „same się pchają”. Coś nam to przypomina, prawda?
Oczywiście, że w ich postawie widzimy to, co zawsze towarzyszy znanym młodym mężczyznom, czyli satysfakcję z histerii fanek. Ale pojawia się tam jeszcze jedna ciekawa rzecz: jeden z nich tłumaczy sztuczność wszelkich granic – przede wszystkim tych odpowiadających za legalność współżycia z osobą niepełnoletnią, którą uważa za błąd społeczeństwa. I w tym chyba zawiera się clue całego problemu. Pamiętajmy, że „sztuczność” granic moralnych rozważał też m.in. Raskolnikow w „Zbrodni i karze”.
Można powiedzieć, że to nic nowego, ale w naszej współczesności widzimy w tych zdarzeniach mroczną stronę rewolucji obyczajowej, której jesteśmy świadkami.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.