Rozmowa z Markiem Suskim w Radiu ZET miała niecodzienny przebieg. Najpierw poseł PiS zarzucił PO pełną zależność od Niemiec.
– Na razie to chyba Platforma Obywatelska zmieni nazwę na V Kolumna Obywatelska. Dlaczego? Bo służą niemieckim interesom. Kiedyś była taka V kolumna, dziś jest nowa. A w Sejmie mamy nowy PZPR – mówił polityk PiS. Skrót rozwinął jako „Polska Zjednoczona Partia Rozbiorowa” albo „rotacyjna”.
– Nie przesadza pan panie pośle? Wyborcy pokazali, że ten język im nie odpowiada… – zauważył prowadzący.
– Wyborcy pokazali, że PiS wygrało wybory, powinno bronić polskich spraw – odparł poseł PiS.
Zakaz dla ochrony Kaczyńskiego w Sejmie. „Wystawienie na strzał”
Marek Suski był także pytany o ochronę Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie.
– Na prezesa Kaczyńskiego były zamachy. Kolega i członek PO zamordował naszego człowieka w Łodzi, drugiemu poderżnął gardło. On przyszedł zamordować Jarosława Kaczyńskiego, na szczęście tam go nie było. Miał listę naszych biur– przypominał Marek Suski sprawę byłego członka PO, Ryszarda Cyby. Był pytany o to, czy prezes PiS dostosuje się do zakazu.
– To jest taka próba wystawienia może na strzał? Że tacy ludzie będą mogli chodzić po Sejmie? – ocenił Marek Suski.
– Panie pośle, co pan mówi? Marszałek Hołownia chce wystawić na strzał prezesa Kaczyńskiego? – dopytywał Bogdan Rymanowski.
– Ale tak to wygląda. Ja mówiłem panu marszałkowi, że będzie brał odpowiedzialność na siebie, jeśli dojdzie do tego typu zachowań. Bo to on nie pozwolił osobie, na którą były zamachy i której się grozi, nie pozwolił jej chronić. To wystawienie na strzał. Mówię to z całą odpowiedzialnością – odpowiedział poseł. Dodał, że ochrona prezesa PiS nie ma w Sejmie broni.
Jarosławowi Kaczyńskiemu jako wicepremierowi przysługuje ochrona Służby Ochrony Państwa, ale prezes PiS z niej nie korzysta. Od lat polityka ochrania Grom Group, założona przez byłych komandosów Gromu. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia mówił ostatnio, że Straż Marszałka i SOP są wystarczające, by zapewnić wszystkim bezpieczeństwo w parlamencie.
Rozmowy z opozycja. „Jak by pan się czuł?”
Rymanowski pytał też o rozmowy premiera Morawieckiego z opozycją. – A co by pan powiedział na miejscu dziewczyny, gdyby ktoś jej mówił: Boże ale jesteś brzydka, a potem jej się oświadczył?
Marek Suski roześmiał się. – Nie bylem nigdy na miejscu dziewczyny, choć dziś taka moda … – odparł poseł.
Nie był też zadowolony z szerszego dostępu mediów do polityków – Sejmowe korytarze nigdy nie były zamknięte, był wydzielony korytarz, gdzie politycy mogli przejść i nie była im blokowana droga. Dziś wróci ten zwyczaj, że dziennikarze nawet do toalety będą biegać… Sam doświadczyłem sytuacji, że dziennikarz wbiegł za mną do toalety. I jeszcze trzymał aparat fotograficzny. Powiedziałem, „przepraszam bardzo, to nie jest miejsce do tego typu rozmów” – zaznaczył Marek Suski.
Czytaj też:
Kaczyński bez prywatnej ochrony w Sejmie? Prezes PiS reaguje na deklarację HołowniCzytaj też:
Marek Suski ostrzega przed „Białorusią w Polsce”. „Chyba nie wyślą osiłków?”