Zaczyna się od „co łaska”, kończy nawet na 1500 zł. Na tym sakramencie księża tracą najwięcej

Zaczyna się od „co łaska”, kończy nawet na 1500 zł. Na tym sakramencie księża tracą najwięcej

Ślub kościelny, zdjęcie ilustracyjne
Ślub kościelny, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / wideonet
Spadająca liczba wiernych w kościołach oznacza niższe zarobki duchownych. Oprócz mniejszych darowizn podczas mszy odczuwalną stratą dla kieszeni księży jest malejąca liczba zawieranych sakramentów ślubu. – Ludzie myślą, że ja mam im dawać sakramenty za darmo, bo od tego jestem – skarży się w rozmowie z „Onetem” kapłan.

Dane statystyczne prezentowane przez Główny Urząd Statystyczny jasno pokazują, że odsetek małżeństw udzielanych przez duchownych drastycznie spada. W 2022 roku zarejestrowano 155,8 tys. małżeństw wyznaniowych, które stanowiły zaledwie 50,9 proc. wszystkich zawartych związków. 20 lat temu współczynnik ten oscylował powyżej 70 procent. Dziesięć lat później spadł do poziomu 68 procent.

Maleje liczba ślubów kościelnych. „Ludzie myślą, że ja mam im dawać sakramenty za darmo”

Spadająca liczba zawieranych sakramentów ślubów w obliczu Boga to fatalna wiadomość dla kieszeni polskich księży. Duchowni mimo rosnących cen, skarżą się na swoją sytuację materialną. – Ludzie myślą, że ja mam im dawać sakramenty za darmo, bo od tego jestem. Może to i prawda, ale lekarz też ponoć jest z powołania, a za leczenie bierze grube pieniądze – tłumaczy w rozmowie z „Onetem” ksiądz z parafii pod Kępnem.

Ile kosztuje ślub kościelny? „Ktoś powie, że to dużo. Ja jestem przeciwnego zdania”

Dziś za udzielenie sakramentu ślubu kościelnego księża inkasują od 800 do nawet 1500 zł. W mniej zamożnych regionach kwota spada do 500 zł. W większości parafii po zapytaniu o cenę ceremonii wciąż usłyszymy grzecznościowe: „co łaska”.

Duchowny z Wielkopolski zdradził, że przez malejącą liczbę ślubów może zarobić tylko kilka tysięcy złotych. – Młodzi na wesele wydają krocie, więc ja nie mogę być pominięty. Kasuję po 600-800 zł od ludzi biedniejszych, do nawet 1500 zł od bogaczy. To wbrew pozorom nie są tak duże pieniądze. Są miesiące, gdy ślubów mam cztery w miesiącu, a w innych ani jednego. Jeśli w danym roku tylko ze ślubów zarobię 7 tys. zł, to już jest sukces. Podobną kwotę zarabia mój wikary, bo tymi ślubami się z nim dzielę.

Czytaj też:
Kościół wprowadza zmiany w pogrzebach. Chodzi o obrzędy z urną

– Mam taką zasadę, że gdy przychodzą do mnie narzeczeni i chcą ustalić termin ślubu, to nic sam nie mówię o finansach. Zazwyczaj sami o to pytają, ile będą musieli zapłacić i wówczas ja mówię im, że to jest ofiara „co łaska”, ale inne pary dawały „tyle i tyle”. Pokazuję przy tym swój rejestr, gdzie są wpisane kwoty. Zazwyczaj dostaję za ślub 1000 zł. Na pytanie, czy 1000 zł to duża kwota, duchowny Ktoś powie, że to dużo. Ja jestem przeciwnego zdania. – mówi w rozmowie z „Onetem” proboszcz jednej z parafii na Podhalu.

Proboszcz wyjawił, że w latach 90. „można było brać po 200 zł za ceremonię i tak wychodziły z tego bardzo fajne pieniążki”. Twierdzi, że pomimo wzrostu cen nie ma szans na podobne zarobki, a to wszystko przez ilość ceremonii – do nawet kilkudziesięciu rocznie.

Czytaj też:
Rydzyk zatroskany losem młodzieży. „Uwięzieni w internetach”

Źródło: Onet.pl