Protest rolników przed halą, gdzie Donald Tusk inaugurował kampanię samorządową. 250 ciągników

Protest rolników przed halą, gdzie Donald Tusk inaugurował kampanię samorządową. 250 ciągników

Morąg. Protest rolników przed halą, gdzie przemawiał Donald Tusk
Morąg. Protest rolników przed halą, gdzie przemawiał Donald Tusk Źródło:PAP / Tomasz Waszczuk
Rolnicy podczas inauguracji kampanii do wyborów samorządowych przez Donalda Tuska zwrócili uwagę, że ich sytuacja jest bardzo zła. Na spotkaniu padła zapowiedź ujawnienia wszystkich firm, które kupowały do tej pory zboże z Ukrainy.

Donald Tusk pojawił się w Morągu (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie zainaugurował kampanię do wyborów samorządowych. Na spotkaniu otwartym znalazło się 1 500 osób. Jak podaje fakt.pl przed halą, gdzie przemawiał premier, pojawiło się ponad 250 ciągników i rolnicy, którzy protestowali przeciwko polityce rządu, która ich zdaniem działa na korzyść ukraińskiego importu. Rolnicy zaczęli zagłuszać słowa Tuska, kiedy tylko ten zaczął swoje przemówienie.

Przedstawicielom rolników udało się wejść na spotkanie z premierem i przedstawić swoje stanowisko. – Wyszliśmy na ulice nie dlatego, żeby protestować przeciwko panu czy komukolwiek, nie jesteśmy związani z żadną organizacją. Wychodzimy na ulice, ponieważ sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest bardzo zła – zaczął rolnik z powiatu elbląskiego. Przedstawiciel protestujących zaznaczył, że „żywność, która płynie z Ukrainy, jest rzeczywiście toksyczna”.

Wybory samorządowe 2024. Donald Tusk zainaugurował kampanię w Morągu. Odpowiadał rolnikom

Rolnik podkreślił, że jest „potrzeba natychmiastowego działania”, a manifestanci „będą wykorzystywać każdą okazję, żeby mówić o problemach, z jakimi się zmagają”. Dodał, że „jest niedopuszczalne, aby przez granicę Polski i UE wjeżdżały towary, które nie są sprawdzane pod względem jakościowym i czy to jest zdrowe, czy nie”. – Jeżeli nie mamy warunków, żeby je sprawdzać, jedynym słusznym rozwiązaniem jest zamknięcie granicy, bo to jest bardzo palący problem – ocenił.

Inny rolnik z Żuław domagał się z kolei upublicznienia wszystkich firm, które kupowały do tej pory zboże z Ukrainy. – Jest lista już cała skompletowana wszystkich firm. Podeprzemy się w tym tygodniu takimi opiniami prawnymi, żeby można było to upublicznić. Każdy Polak powinien zobaczyć, kto zarabiał, kiedy polscy rolnicy mieli wielki problem i nie będę miał z tym problemu – odpowiedział wiceminister Michał Kołodziejczak.

Czytaj też:
Wojciechowski nie widzi podstaw do dymisji. Zamierza „przedstawić argumenty” Kaczyńskiemu
Czytaj też:
Mięso z laboratorium: „Kilogram kurczaka rośnie ok. 3 tygodni, wołowiny 6-8 tygodni”