Prezes PiS Jarosław Kaczyński, w towarzystwie czołowych polityków swojej partii, złożył wieńce pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Razem z nim widziano m.in. byłego premiera Mateusza Morawieckiego, byłych ministrów obrony: Mariusza Błaszczaka i Antoniego Macierewicza czy byłego wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
Miesięcznica smoleńska. Kaczyński wyszedł do młodzieży
Jak co miesiąc o tej porze, w okolicy pojawiła się też grupka protestujących. Przybyli z transparentami o „kłamstwie smoleńskim” i wieńcem z prowokacyjnym napisem, obarczającym odpowiedzialnością za katastrofę zmarłego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. Wyjątkowo jednak nie doszło do bezpośredniego starcia aktywistów z Jarosławem Kaczyńskim. Udało się uniknąć awantury i przepychanek.
Do mediów społecznościowych trafiły za to obrazki, których na miesięcznicy smoleńskiej do tej pory nie oglądaliśmy zbyt często. Na platformie X pojawiło się nagranie, pokazujące uśmiechniętego prezesa PiS w otoczeniu młodzieży. Nastolatkowie, również wyraźnie zadowoleni, witali się z politykiem uściskiem dłoni. Część podkreślała, że to dla nich „prawdziwy zaszczyt”.
Kiedy jeden z nastolatków zapytał, czy może zdjęcie, Jarosław Kaczyński zaskoczył odpowiedzią. – Tak, no po to wyszedłem – stwierdził. Nagranie tej nietypowej sceny zamieszczono na profilu sympatyczki PiS Edyty Kazikowskiej. „Bardzo miłe spotkanie młodych z Prezesem Kaczyńskim” – pisała internautka.
Gorzkie słowa Kaczyńskiego na poprzedniej miesięcznicy
W zupełnie innym nastroju prezes PiS opuszczał plac Piłsudskiego przed miesiącem, kiedy to w ostrych słowach podsumował zamieszanie, do którego regularnie dochodziło przed pomnikiem smoleńskim podczas miesięcznic.
– Jesteśmy tutaj, żeby państwo mogli obejrzeć z bliska, w jaki sposób od wielu miesięcy, od czasu przejęcia władzy przez koalicję 13 grudnia, to wygląda. Tak jest przez cały czas. Wbrew prawu – bo ci, którzy przeszkadzają, mają co prawda prawo do demonstracji, ale muszą być w odległości co najmniej 100 metrów. Kiedyś policja ten obowiązek spełniała, dzisiaj go nie spełnia. Udaje, że nic się nie dzieje. Pojedynczy policjanci czasem reagują i tu jesteśmy wdzięczni, ale ci, którzy dowodzą, mają najwyraźniej inne rozkazy – mówił Jarosław Kaczyński.
– I to jest jeszcze jeden z dowodów na łamanie prawa. Na takie bardzo bezczelne, niesłychane po prostu łamanie prawa. Tym bardziej, że tolerowana jest agresja, którą można określić krótko, to jest proszę państwa putinada – stwierdzał polityk. Odnosił się m.in. do grupy osób powiązanych z Obywatelami RP, która co miesiąc składa wieniec z napisem: „pamięci ofiar Lecha Kaczyńskiego”.
twitterCzytaj też:
Miesięcznice sprzyjają PiS. Dr Rydliński: Gdyby nie było zapotrzebowania, Kaczyński by ich nie organizowałCzytaj też:
Akt oskarżenia ws. Jarosława Kaczyńskiego. „Z pominięciem policji i prokuratury”