Sumik karłowaty, inaczej zwany sumikiem amerykańskim, to gatunek obcy, inwazyjny i – jak przestrzega Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) w Lublinie – wyjątkowo niebezpieczny dla trwałości populacji ryb tradycyjnie występujących w Polsce.
Sumik karłowaty w Stanach Zjednoczonych osiąga nawet ok. 45 cm długości i 2 kg masy ciała. Co ciekawe, osobniki tego gatunku w Europie odbiegają od tych gabarytów, rzadko przekraczając 30 cm. Ich grzbiety są ubarwione na brązowozielono lub ciemnoszaro, a boki jaśniejsze. Kształt ciała ryby jest walcowaty, głowa spłaszczona, a wokół otworu gębowego znajdują się wąsiki.
Ta ryba sieje spustoszenie w Polsce. „Nie ma wrogów naturalnych”
Portal lublin112.pl podał, że wzrost populacji sumika karłowatego w regionie staje się poważnym zagrożeniem dla rodzimej ichtiofauny. Z tego względu RZGW w Lublinie podjął decyzję o prewencyjnym odłowie tego inwazyjnego gatunku. Takie działanie jest zgodne z Ustawą o gatunkach obcych.
Wspomniane źródło poinformowało, że taka akcja jest przeprowadzana dwa razy w roku. Jedna z nich odbyła się w pierwszej połowie maja w jeziorze Zagłębocze. Wówczas Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie przeprowadził wspólnie z Polskim Związkiem Wędkarskim, Okręg w Lublinie, odłowy redukujące populację sumika karłowatego.
„Do Europy został sprowadzony z Ameryki Północnej pod koniec XIX w. W Polsce zaaklimatyzował się na cały obszarze i tworzy stabilne populacje z możliwością ich regeneracji oraz znacznego powiększania. Zważywszy, że z wyjątkiem suma europejskiego, ptaków drapieżnych czy wydry, praktycznie nie ma wrogów naturalnych, wskazane są prewencyjne odłowy wędkarskie i selektywne” – czytamy w wydanym komunikacie.
Czytaj też:
Jest maleńki, ale „ma wytrzymałość godną króla”. „Skarb ptasiej przyrody”Czytaj też:
Od dwóch miesięcy mieszka pod wodą. Ma swój cel. „Chyba nadal jestem żonaty”