Bunt, pozwy i chaos w szpitalach. Pielęgniarki alarmują. „Naszym kosztem ratuje się sytuację”

Bunt, pozwy i chaos w szpitalach. Pielęgniarki alarmują. „Naszym kosztem ratuje się sytuację”

Pielęgniarki masowo pozywają szpitale
Pielęgniarki masowo pozywają szpitale Źródło: Shutterstock / Anna Jurkovska
Choć pielęgniarki powinny zarabiać coraz więcej, to w wielu szpitalach jest odwrotnie. Dlatego buntują się w Częstochowie, wyszły na ulice w Nisku, a w Krakowie poszły do sądu. Pozwy z całego kraju liczone są już w tysiącach. Szpitale jednak tłumaczą, że mogą albo płacić za podwyżki, albo leczyć.

Pielęgniarka z Częstochowy: Idziemy na dno. Naszym kosztem ratuje się sytuację finansową szpitala. Dyrekcja nie uznaje naszych kwalifikacji, chce degradować pracowników do niższych grup, przez co zarabiamy mniej.

Pielęgniarka z Krakowa:

Panuje chaos. Pielęgniarka z wykształceniem średnim zarabia więcej niż ta ze specjalizacją i tytułem magistra. Czy to jest normalne w szpitalu klinicznym?

Pielęgniarka z Niska: To niedopuszczalne, by za problemy finansowe odpowiadali ci, którzy każdego dnia z poświęceniem dbają o zdrowie pacjentów.

Częstochowa, Kraków, Nisko. To zaledwie trzy szpitale, ułamek spośród placówek, w których pielęgniarki alarmują, że ustawowych podwyżek wcale nie dostały. Wręcz przeciwnie, w niektórych przypadkach zarabiają… mniej, niż przed podwyżkami. Od miesięcy z całego kraju dobiegają głosy, że pielęgniarki degradowane są do niższych grup zawodowych. Słyszą jednak, że innej możliwości nie ma, bo tonące w długach szpitale albo będą płacić za podwyżki, albo leczyć pacjentów.

Pensje rosły, ale na papierze

Od 6726 do ponad 9230 złotych brutto. Co najmniej tyle pielęgniarki powinny zarabiać od lipca ubiegłego roku.

Minimalne pensje w ochronie zdrowia, zgodnie ze znowelizowaną w 2022 roku ustawą, rosną w zależności od wzrostu średniego wynagrodzenia w skali kraju. Waloryzację przeprowadzono w lipcu 2023 roku, kolejną rok później. Wzrost wyniósł wówczas od kilkuset do ponad tysiąca złotych. Najwyższy wzrost dotyczył najwyższej grupy zawodowej, gdzie wymogiem jest tytuł magistra i specjalizacja. Na finalną pensję pielęgniarek składają się jeszcze dodatki – stażowy, za pracę w nocy i dni wolne, za dyżury medyczne – które obliczane są na podstawie wysokości wynagrodzenia zasadniczego.

Czytaj też:
Zamiast do Mikołaja piszę do Leszczyny: Czy tak po ludzku może sobie to Pani wyobrazić?

Pytanie więc, ile rzeczywiście zarabiają pielęgniarki?

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.