Poważny wypadek Polaka w Bormio. Poruszający apel przyjaciół

Poważny wypadek Polaka w Bormio. Poruszający apel przyjaciół

Radek miał wypadek na stoku. Bliscy szukają uczestnika zdarzenia
Radek miał wypadek na stoku. Bliscy szukają uczestnika zdarzenia Źródło: Archiwum prywatne
21 stycznia w popularnym ośrodku narciarskim w Bormio w Lombardii doszło do poważnego wypadku. W młodego Polaka z dużą siłą wjechał inny narciarz. Uczestnik zdarzenia, według świadków także Polak, miał mu nie udzielić pomocy.

Radek jest instruktorem jazdy na snowboardzie i kitesurfingu. 21 stycznia w popularnym włoskim ośrodku narciarskim w Bormio w sercu Alp prowadził zajęcia z jazdy na snowboardzie dla grupy polskich licealistów. Wtedy doszło do poważnego wypadku. Wjechał w niego inny narciarz.

Wypadek Polaka w Bormio. Przyjaciele apelują o pomoc

W wyniku zderzenia Radek doznał poważnych obrażeń głowy i klatki piersiowej. Do szpitala zabrał go helikopter ratunkowy. Obecnie 27-latek jest w śpiączce farmakologicznej. O wypadku informował m.in. lokalny portal Sondrio Today, który przekazał apel mamy poszkodowanego o pomoc w namierzeniu uczestnika zdarzenia.

Równolegle do działań funkcjonariuszy w pomoc zaangażowali się także przyjaciele Radka, którzy apelują o przekazywanie bliskim wszelkich informacji, które mogłyby naprowadzić funkcjonariuszy na trop. Wśród przyjaciół 27-latka, którzy nagłaśniają sprawę jest Zofia.

Narciarz miał nie udzielić pomocy. Niewykluczone, że to Polak

Relację z wypadku przekazała jej licealistka, która brała udział w zajęciach w Bormio. Według świadków do zderzenia doszło na stoku F3 Praimont, przy zakręcie do restauracji.

„W momencie zdarzenia Radek prowadził nasze zajęcia, a my poruszaliśmy się wzdłuż stoku. W pewnym momencie narciarz jadący z góry z dużą prędkością uderzył w Radka. Zderzenie było bardzo silne, Radek został gwałtownie odrzucony i natychmiast stracił przytomność. Sprawca wypadku przez chwilę leżał na śniegu. Zauważyłam, że podeszło do niego kilka osób, w tym mój kolega. Kolega podał mu nartę i po angielsku zapytał, czy wszystko w porządku. Na co mężczyzna, po polsku odpowiedział, mówiąc coś w stylu, cytat: »Co on do mnie gada?«. Nie udzielił Radkowi żadnej pomocy, ani nawet nie spojrzał w jego stronę, wstał i odjechał” – zapamiętała to zdarzenie uczestniczka zajęć.

– To właśnie kursanci Radka, licealiści udzielili mu pomocy i zajmowali się w nim w oczekiwaniu na helikopter, który podobno przyleciał po około 30 minutach. Wiem, że jeden z licealistów, który brał udział w zajęciach został już przesłuchany przez policję – dodaje Zofia w rozmowie z „Wprost”.

Nie udało nam się skontaktować ze świadkami zdarzenia, ponieważ są to osoby niepełnoletnie. Jednak powyższa relacja jest zbieżna z relacją lokalnego włoskiego portalu. Bezpośrednio po wypadku na miejscu interweniowali policjanci, którzy patrolują stok.

Rysopis narciarza, który miał brać udział w zdarzeniu

Przyjaciele zamieszczają posty z opisem podejrzewanego narciarza w mediach społecznościowych. Krótkie filmy z rysopisem potencjalnego sprawcy zdarzenia (po polsku, angielsku i włosku) w weekend zostały wyświetlone ponad 100 tys. razy w aplikacji TikTok. Według świadków chodzi o mężczyznę w średnim wieku (około 60 lat), z siwymi włosami i wąsami. Zapamiętali, że miał czerwoną kurtkę, czarne spodnie, ciemny kask oraz narty z czerwonymi detalami. Twierdzą, że zjeżdżał w towarzystwie dwóch kobiet: starszej i młodszej, a jedna z nich miała być ubrana w niebieską kurtkę.

Zofia zaznacza, że bliskim Radka i jego przyjaciołom bardzo zależy na ustaleniu, kim jest uczestnik wypadku. „Nie możemy pozwolić, by osoba odpowiedzialna za tragedię naszego Przyjaciela pozostała bezkarna” – napisała pod zamieszczonym filmem. „Jeśli ktoś był świadkiem tego wypadku lub posiada jakiekolwiek informacje, które mogą pomóc w ustaleniu sprawcy, prosimy o kontakt. Nawet najmniejszy szczegół może mieć znaczenie” – apelowała. Informacje można przekazywać pod numerem +514-249-004.

Ustalenie sprawcy będzie kluczowe dla tego, by bliscy Radka mogli domagać się odszkodowania. Od 1 stycznia 2022 r. zgodnie z włoskim prawem narciarze korzystający z alpejskich stoków muszą posiadać ważne ubezpieczenie, które obejmuje ich odpowiedzialność cywilną za szkody lub obrażenia wyrządzone innym osobom. Jeśli ktoś posiada już prywatne ubezpieczenie, nie musi go kupować na miejscu dodatkowo.

Czytaj też:
Polak w śpiączce po wypadku na stoku. Wytypowano uczestnika zdarzenia
Czytaj też:
Wypadek Polaka na włoskim stoku. Jego matka apeluje do świadków

Źródło: Wprost