Polska wycofuje się z ważnej konwencji. MON podało szczegóły

Polska wycofuje się z ważnej konwencji. MON podało szczegóły

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Polska postanowiła wypowiedzieć konwencję ottawską, która zakazuje używania min przeciwpiechotnych. Na taki sam krok zdecydowały się Litwa, Łotwa oraz Estonia.

„Ministrowie Obrony Estonii, Łotwy, Litwy i Polski jednogłośnie rekomendujemy wypowiedzenie konwencji ottawskiej. Nasza decyzja to czytelny przekaz: nasze kraje są gotowe i mogą użyć każdego niezbędnego środka do obrony naszego terytorium i wolności” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez MON we wtorek 18 czerwca.

Polska wycofuje się z konwencji ottawskiej. MON podało powody

Resort obrony zapewnił, że „pomimo wycofania się z konwencji, wszystkie cztery kraje pozostaną zobowiązane międzynarodowym prawem humanitarnym, w tym do ochrony ludności cywilnej podczas konfliktów zbrojnych”. „Nasze państwa będą nadal przestrzegać tych zasad, podczas ochrony naszego bezpieczeństwa” – dodano.

W informacji resortu podkreślono, że „od momentu ratyfikacji konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz ich zniszczeniu, sytuacja bezpieczeństwa w naszym regionie uległa znacznemu pogorszeniu”.

Zagrożenia militarne wobec państw członkowskich NATO graniczących z Rosją i Białorusią znacząco wzrosły. W świetle tej niestabilnej sytuacji bezpieczeństwa – naznaczonej agresją Rosji i ciągłym zagrożeniem jakie stanowi dla społeczności euroatlantyckiej – kluczowe jest określenie wszystkich środków, które mogą posłużyć do wzmocnienia naszych zdolności odstraszania i obrony” – wyjaśniono.

W opinii MON „w obecnym środowisku bezpieczeństwa najważniejsze jest zapewnienie naszym siłom zbrojnym elastyczności i możliwości wyboru względem potencjalnego użycia nowoczesnych systemów uzbrojenia i rozwiązań, w celu wzmocnienia obrony zagrożonej wschodniej flanki NATO”.

Tusk o konwencji ottawskiej

O planach Polski względem konwencji ottawskiej 7 marca mówił Donald Tusk. – Mówię o minach przeciwpiechotnych i broni kasetowej. Nie ma się co oszukiwać, to nie jest nic fajnego, nic przyjemnego dobrze o tym wiemy. Problem polega na tym, że w naszym otoczeniu ci, których możemy się obawiać albo ci, którzy uczestniczą w wojnie, wszyscy to mają. Było dużo argumentów, dla których świat chciał zablokować możliwość używania tej strasznej broni – tłumaczył szef rządu.

Czytaj też:
Sensacyjne wyniki sondażu! Widać wyraźnie nowy trend
Czytaj też:
To Europa zdecyduje o losie Ukrainy. Gen. Skrzypczak: Tego boi się Putin

Źródło: WPROST.pl