Dariusz Matecki został zatrzymany przez ABW 7 marca w związku ze śledztwami w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa postawiła posłowi PiS sześć zarzutów.
Dotyczą one udziału w ustawieniu konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości oraz prania brudnych pieniędzy i fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych. Politykowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy decyzję o tymczasowym aresztowaniu Dariusza Mateckiego, jednak dopuścił możliwość jego zwolnienia za poręczeniem majątkowym. Polityk PiS dostał warunek – musiał wpłacić 500 tys. złotych poręczenia majątkowego do 6 maja.
Dariusz Matecki wyszedł na wolność
W piątek 25 kwietnia rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał, że wpłacono poręczenie za parlamentarzystę. – Osoba składająca poręczenie majątkowe oświadczyła, że są to jej pieniądze oraz że nie pochodzą z przysporzenia dokonanego na ten cel. Poręczyciel majątkowy wykazał źródła pochodzenia pieniędzy, które poddano weryfikacji – tłumaczył Przemysław Nowak.
Po godzinie 17 Dariusz Matecki opuścił areszt. Po wyjściu na wolność polityk stwierdził, że „był więźniem politycznym”. – Z powodu politycznej zemsty doprowadzono do śmierci Barbary Skrzypek, ojca Marcina Romanowskiego, którego nielegalnie zatrzymano – powiedział.
Polityk zaznaczył, że „w tym samym areszcie w czasach PRL przetrzymywani byli opozycjoniści”. — Ten sam prokurator za pierwszego rządu PO przetrzymywał Macieja Dobrowolskiego 40 miesięcy, m.in. w Radomiu. Wtedy wrogiem publicznym byli kibice — podkreślił, nawiązując do policyjnej akcji "Widelec".
W ocenie Dariusza Mateckiego jego „zatrzymanie miało jeden cel: wyciągniecie od niego informacji stawiających w złym świetle Zbigniewa Ziobrę”. – Czułem, że jeżeli skłamię i powiem coś na niego, to ten areszt się zakończy. To jest mój polityczny autorytet, człowiek, który wszystko robił dla dobra Polski i pokonał mafie VAT-owskie – przekonywał.
Czytaj też:
Ścigany w Polsce Marcin Romanowski znalazł pracę na Węgrzech. Został dyrektoremCzytaj też:
Niespodzianka w najnowszym sondażu. Hołownia przed Trzaskowskim