Uderzył mnie ten komentarz. Bo choć – co oczywiste! – zgadzam się w 100 procentach z tym, że ani w przestrzeni publicznej, ani w prywatnych gabinetach lekarskich, nie ma miejsca na hejt, znieważanie, czy wreszcie – tak okrutne akty agresji (atak na lekarza w mojej opinii jest poza skalą!), to uważam, że patrzenie na tragedię w Krakowie przez pryzmat „bezwzględnych, okrutnych pacjentów” naprawdę nie służy sprawie. Nie służy zakończeniu wojny lekarsko-pacjenckiej, z którą od lat mamy do czynienia i która tak bardzo nam szkodzi. Nam wszystkim, obu tym grupom.
Mam nadzieję, że winny tragedii w Krakowie dostanie najwyższy wymiar kary i poniesie wszelkie konsekwencje bestialskiego mordu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.