Po tragedii w Krakowie: Zacietrzewienie naprawdę nic nie daje. Działajmy, bo „jest później, niż nam się wydaje”

Po tragedii w Krakowie: Zacietrzewienie naprawdę nic nie daje. Działajmy, bo „jest później, niż nam się wydaje”

Atak nożownika w szpitalu w Krakowie
Atak nożownika w szpitalu w Krakowie Źródło: PAP / Art Service
„Pacjenci bywają bezwzględni, roszczeniowi i okrutni, choć w zdecydowanej większości nie mają racji, co wynika z braku merytorycznej wiedzy”. Napisał w mediach społecznościowych jeden ze znanych mi lekarzy, a komentarz ten umieścił na czarno-białym zdjęciu ortopedy krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, doktora Tomasza Soleckiego, który został zamordowany przed kilkoma dniami. Zginął w gabinecie, oprawcą okazał się pacjent.

Uderzył mnie ten komentarz. Bo choć – co oczywiste! – zgadzam się w 100 procentach z tym, że ani w przestrzeni publicznej, ani w prywatnych gabinetach lekarskich, nie ma miejsca na hejt, znieważanie, czy wreszcie – tak okrutne akty agresji (atak na lekarza w mojej opinii jest poza skalą!), to uważam, że patrzenie na tragedię w Krakowie przez pryzmat „bezwzględnych, okrutnych pacjentów” naprawdę nie służy sprawie. Nie służy zakończeniu wojny lekarsko-pacjenckiej, z którą od lat mamy do czynienia i która tak bardzo nam szkodzi. Nam wszystkim, obu tym grupom.

Mam nadzieję, że winny tragedii w Krakowie dostanie najwyższy wymiar kary i poniesie wszelkie konsekwencje bestialskiego mordu.
Artykuł został opublikowany w 18/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.