W środę 7 maja ok. godz. 18:40 na teren Uniwersytetu Warszawskiego wtargnął młody mężczyzna z siekierą. „Społeczność Uniwersytetu Warszawskiego dotknęła ogromna tragedia. Zamordowana została w bestialski sposób nasza Koleżanka, Pracownica UW. Sprawca został ujęty. Rodzinie i najbliższym wyrażamy ogromny żal i współczucie. Ciężko ranny został także pracownik straży uniwersyteckiej” – czytamy w komunikacie wydanym przez UW. W związku z makabrycznym atakiem 8 maja został ustanowiony dniem żałoby na Uniwersytecie Warszawskim.
Makabryczna zbrodnia na UW. Student, który powiadomił policję, zabrał głos
Jak podało RMF FM, kobieta, która zginęła w wyniku ataku, to pracownica pionu administracji uczelni, a poszkodowana osoba to pracownik straży uniwersyteckiej, który próbował interweniować. Agresor został zatrzymany przez policję. To 22-letni Polak, student prawa na Uniwersytecie Warszawskim.
Głos w sprawie zabrał student, który o zdarzeniu powiadomił policję. – Zobaczyłem bardzo dziwny widok. Kobieta leżała na ziemi, obok był jakiś mężczyzna z toporkiem. Wydawało mi się to surrealistyczne, ale szybko dotarło do mnie, że prawdopodobnie ktoś kogoś zabił. Ja zadzwoniłem po policję, kolega zawiadomił straż uniwersytecką — relacjonował w rozmowie z TVN24 Filip, student Uniwersytetu Warszawskiego.
– Schowałem się z powrotem do budynku Collegium Iuridicum. Budynek szybko został zamknięty, przebywałem w tym czasie w środku – dodał student. Mężczyzna został także zapytany, czy sam nie potrzebuje jakiejkolwiek pomocy. – Prawdę mówiąc nie wiem, jak mam się czuć. Jestem w szoku, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zobaczę taki widok, będę świadkiem takiej sytuacji — odpowiedział student, a redakcja TVN24 zaproponowała, że w razie potrzeby zapewni mu kontakt ze specjalistą.
Czytaj też:
Dramatyczny atak na UW. Nowe informacje o ofierzeCzytaj też:
Wstrząsające relacje świadków po zbrodni na UW. „To mógł być kolega z roku”