Przedstawiciele Ostatniego Pokolenia domagają się od Rafała Trzaskowskiego poparcia swoich postulatów transportowych oraz organizacji spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
– Wszyscy z nas, jak tu siedzimy, wychodzimy na drogi i mówimy rządzącym, że nie mają prawa zabierać nam przyszłości. To jest ich psi obowiązek, żeby nie napędzać emisji, które skazują nas na powodzie, które skazują ludzi na głód, na brak wody w bardzo niedalekiej przyszłości – padło na nagraniu z okupacji opublikowanym w sieci.
Postulaty stawiane przez Ostatnie Pokolenie są niezmienne od dłuższego czasu. Po pierwsze, aktywiści chcą „skokowego zwiększenia inwestycji w kolej i komunikację zbiorową poprzez przekazanie 100% środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025”. Po drugie, „stworzenie wspólnego biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju”.
Ostatnie pokolenie okupuje sztab Rafała Trzaskowskiego. „Powinien słuchać głosu protestu”
Okupujący sztab Rafała Trzaskowskiego aktywiści zapowiedzieli, że nie opuszczą budynku, dopóki kandydat na prezydenta nie spotka się z nimi i nie porozmawia o ich postulatach. – Przyszły prezydent wszystkich Polaków powinien rozmawiać ze wszystkimi. Powinien słuchać głosu protestu – powiedział Onetowi biorący udział w okupacji Tytus Kiszka.
– Jeśli Rafał Trzaskowski chce być prezydentem wszystkich Polaków i uważa się za kandydata demokratycznego, a nie będzie miał odwagi na realizację prospołecznych postulatów dla ludzi, takich jak tani i dostępny transport w Polsce powiatowej, to się dla nas wszystkich skończy bardzo źle – stwierdziła za to aktywistka Ostatniego Pokolenia Martyna Leśniak.
Czytaj też:
Trzaskowski w pierwszych słowach wrócił do kluczowej obietnicy. „Będę gwarantem..."Czytaj też:
Tak sztab Nawrockiego chce pokonać Trzaskowskiego. Ma plan na drugą turę