Trzaskowski potrzebuje 1,5 mln głosów. Kluczowa będzie ta grupa wyborców

Trzaskowski potrzebuje 1,5 mln głosów. Kluczowa będzie ta grupa wyborców

Anna-Maria Żukowska
Anna-Maria Żukowska Źródło: Flickr / Klub Lewicy, Monika Szafrańska
Rafałowi Trzaskowskiemu brakuje 1,5 mln głosów, by wygrać II turę wyborów – uważa Anna Maria Żukowska, szefowa klubu parlamentarnego Lewicy. Ugrupowanie poprze jego kandydaturę w głosowaniu 1 czerwca, ale stawia konkretne warunki.

„Brakuje jakiegoś 1,5 mln głosów” – powiedziała wprost Anna Maria Żukowska, szefowa klubu parlamentarnego Lewicy, w rozmowie na antenie radia TOK FM o szansach Rafała Trzaskowskiego na wygraną w II turze wyborów prezydenckich. Jej zdaniem to liczba realna do osiągnięcia, ale wymaga pełnej mobilizacji i przekonania nie tylko sympatyków Koalicji Obywatelskiej, lecz również elektoratu Lewicy oraz osób, które z różnych powodów nie poszły na wybory w I turze.

Trzaskowski potrzebuje 1,5 mln głosów do zwycięstwa. Lewica stawia warunki

– Policzyłam właśnie rano, że jest margines między wszystkimi głosami (które będą oddane na Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego - przyp. red.) – wyjaśniła Żukowska. – Uważam, że można je znaleźć w tych domach, w których w niedzielę osoby nie poszły na wybory, a poszły na przykład w 2023 roku – dodała.

Poparcie Lewicy, ale nie bezwarunkowe

Choć Lewica deklarowała wcześniej, że w drugiej turze poprze każdego kandydata wywodzącego się z koalicji 15 października, poparcie dla Rafała Trzaskowskiego nie jest jedynie formalnością.

- Nie ulega wątpliwości, że – tak jak zapowiadaliśmy przed wyborami – ktokolwiek z naszego grona koalicji rządzącej dostanie się do drugiej tury, uzyska poparcie pozostałych ugrupowań – zapewniła Żukowska.

Dodała jednak, że nie oznacza to bezrefleksyjnego entuzjazmu.

– To jest niezależnie od tego, czy to jest kandydat naszych marzeń (bo – przyp. red.) pewnie dla wielu wyborców i wyborczyń Lewicy nie do końca, ale jednak jest potężna różnica jakościowa między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim i tym, co by się działo – powiedziała szefowa klubu Lewicy.

Spotkanie Trzaskowskiego i Biejat. Negocjacje programowe

W kontekście poparcia Lewicy dla Trzaskowskiego ważne było wtorkowe spotkanie Magdaleny Biejat z kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Ich wspólne wystąpienie planowane na środę ma być sygnałem, że rozmowy przyniosły pozytywne rezultaty. Żukowska podkreśliła, że samo poparcie polityczne to za mało – potrzebne jest przekonanie wyborców.

- To nie jest problemem przekazać poparcie jako ugrupowanie, jako formacja, która pewnie też zdyscyplinuje się i tak będzie głosowała, natomiast istotne jest, żeby przekonać wyborców i wyborczynie Magdaleny Biejat – zauważyła Żukowska i dodała, że do tego „trzeba mieć argumenty”.

Lewica, jak zapowiada Żukowska, nie chce tylko pustych deklaracji – oczekuje konkretów w sprawach, które są istotne dla jej elektoratu.

– To muszą być też rzeczy, na które, jeżeli chodzi o postulaty, nasi wyborcy będą głosować, czym będzie ich przekonywał Rafał Trzaskowski, więc nie tylko swoją personą, ale też jakimiś rzeczami, postulatami programowymi – tłumaczyła posłanka.

Postulaty Lewicy na stole

Choć szczegóły rozmowy Biejat i Trzaskowskiego nie zostały upublicznione, wiadomo, że Lewica oczekuje gwarancji w kluczowych sprawach: prawach kobiet, ochronie zdrowia, budownictwie mieszkaniowym oraz świeckości państwa. Żukowska zwraca uwagę, że część propozycji – takich jak prawo aborcyjne czy ustawa o związkach partnerskich – wymaga nie tylko podpisu prezydenta, ale wcześniejszego porozumienia koalicyjnego w Sejmie.

Podkreśla też znaczenie zmiany finansowania systemu ochrony zdrowia. Magdalena Biejat postuluje wprowadzenie nowego podatku zdrowotnego, podczas gdy Trzaskowski mówił o obniżeniu składki zdrowotnej.

Dlaczego wyborcy nie poszli głosować?

Lewica dostrzega, że brak mobilizacji wśród części elektoratu może być efektem rozczarowania powolnym tempem zmian.
- Niestety uważam, że (ludzie – przyp. red.) czują się zawiedzeni brakiem szybkich realizacji postulatów – wskazała Żukowska. Zastrzegła jednak, że brak niektórych zmian to wina obecnego prezydenta wetującego ustawy koalicji.

Żukowska podkreśla, że wybór Trzaskowskiego na prezydenta może znacząco przyspieszyć proces legislacyjny, odblokowując inicjatywy, które dziś grzęzną z powodu oporu Pałacu Prezydenckiego.

– Nie będzie się można już zasłaniać, a to nie ma sensu, zostawmy to, bo to i tak nie zostanie podpisane. No nie, tutaj już będzie to jasne, więc nie będzie już takiej możliwości ucieczki myślowej od tego tematu – powiedziała szefowa klubu Lewicy.

Czytaj też:
Afera Karola Nawrockiego z mieszkaniem. Polacy nie mają wątpliwości ws. II tury wyborów
Czytaj też:
Fundusz Kościelny do likwidacji? TV Republika kpi z Trzaskowskiego