Collegium Humanum to prywatna uczelnia, która znalazła się pod lupą śledczych w związku z doniesieniami o sprzedawaniu dyplomów, które pozwalały absolwentom uczelni aplikować na wysokie stanowiska, często w spółkach Skarbu Państwa. W połowie maja rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński informował, że w toku śledztwa 64 osobom przedstawiono łącznie 347 zarzutów.
Tymczasem portal Goniec ustalił, że w aferę Collegium Humanum może być zamieszany jeden z członków rządu Donalda Tuska. Chodzi o wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka. Według dziennikarza Piotra Krysiaka, prokuratura dysponuje zeznaniami co najmniej czterech osób, które na różnych uczelniach zajmowały się załatwianiem dyplomu dla wiceszefa resortu rolnictwa.
Michał Kołodziejczak i ekspresowy dyplom
Sprawa sięga jeszcze 2024 roku. Z ustaleń Gońca wynika, że polityk miał wypytywać swojego znajomego o możliwość szybkiego zdobycia dyplomu. Pomoc miał mu zaoferować Bernard K., którego określono jako jednego ze stałych rekruterów Collegium Humanum.
Michał Kołodziejczak miał 15 stycznia podpisać umowę z uczelnią a 7 lutego miał zostać wpisany na listę studentów. Dwa dni później w rozmowie z Radiem Zet wiceminister pochwalił się, że studiuje zaocznie. Wówczas nie wspomniał o miejscu, w którym miał się uczyć.
Jak czytamy w Gońcu, Bernard K. miał przynieść teczkę z dokumentami wiceministra do rektoratu i przekazać, w jaki sposób ma zostać rozwiązana kwestia jego studiów. „Wszyscy otrzymać mieli licencjaty z zarządzania — w ekspertowym tempie, w czerwcu, ledwie po kilku miesiącach »studiowania«. Mężczyzna wyjaśnił też, by w ramach rzekomej obrony prac wpisać wszystkim oceny »z głowy«” - opisuje Piotr Krysiak.
Polityk miał zostać przeniesiony na Collegium Humanum po sześciu semestrach studiowania na jednej ze śląskich szkół wyższych. Na jego dokumentach widnieje podpis Bazylego N. Problem polega na tym, że w oku śledztwa okazało się, że mężczyzna od wielu lat nie był rektorem uczelni. Co więcej, Michał Kołodziejczak nigdy nie został wpisany do ministerialnego systemu POL-on jako student śląskiej uczelni.
Michał Kołodziejczak straci immunitet?
Łącznie Michał Kołodziejczak miał zapłacić za studia 14 tysięcy zł oraz ok. 4000 zł dla Bernarda K. za dodatkową pomoc.
Według nieoficjalnych informacji, prokuratura może wkrótce wystąpić do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu Michałowi Kołodziejczakowi.
Michał Kołodziejczak w rozmowie z Gońcem dwukrotnie zaprzeczył, by studiował na Collegium Humanum. Po tym, jak dziennikarze zadali mu szereg dodatkowych pytań, obiecał szczegółowe wyjaśnienie sprawy. Ostatecznie jednak nie odezwał się do redakcji.
Czytaj też:
Znany ksiądz w szoku po słowach Dudy. Podsumował go jednym zdaniemCzytaj też:
Tusk o tzw. aplikacji Mateckiego. ABW wkracza do akcji