Odnosząc się do planowanej rekonstrukcji, premier powiedział, że chodzi mu nie tylko o zmianę nazwisk, ale przede wszystkim o zmianę struktury rządu. Dodał, że potrzeba reform wynika z doświadczeń ostatnich 18 miesięcy.
– Te półtora roku to jest aż na to, żeby wiedzieć, że ta struktura musi ulec zmianie. I mówię o strukturze. I na pewno pojawią się nowe twarze.
Premier zapewnił, że w czerwcu zostanie powołany rzecznik prasowy rządu. Będzie on odpowiadał za reorganizację komunikacji oraz informowania opinii publicznej o działaniach władz.
Czas na konkrety, nie na spory
Podczas przemówienia premier podkreślił, że jego celem jest wyjście poza logikę sporów partyjnych i skoncentrowanie się na działaniach służących całemu krajowi.
– Nie myśleliśmy o tym, kto komu co i za ile. Tylko w jaki sposób wyprowadzić Polskę z tego zakrętu, w jaki wy Polskę wprowadziliście – mówił, odnosząc się do poprzedniego rządu.
Tusk zaznaczył, że jego zespół od początku objęcia władzy w grudniu pracował w warunkach odziedziczonych po Prawie i Sprawiedliwości, które określił jako „bardzo niefunkcjonalne”.
– Wtedy, w grudniu, kiedy otrzymaliśmy od prezydenta wreszcie możliwość organizacji państwa, nie chciałem zmarnować ani dnia, ani godziny. I ludzie, którzy zdecydowali się na wzięcie odpowiedzialności za Polskę, pracowali w tych strukturach bardzo niefunkcjonalnych, jakie odziedziczyliśmy po PiS-ie.
Przed rządem półtora roku względnego spokoju
W swoim wystąpieniu premier zwrócił uwagę na unikalną szansę, jaką daje czas bez kampanii wyborczych.
– Liczę na to, że te dwa i pół roku prawie, bez wyborów, to jest unikatowa chwila. Dwa i pół roku bez tej łomotaniny. Dwa i pół roku bez walenia się po głowach non-stop. To jest dużo czasu.
Czytaj też:
Pierwsze w historii exposé Donalda Tuska. Najdłuższe w historii III RPCzytaj też:
Wotum zaufania. Czym jest? Ile razy premier składał wniosek w historii?
