Probierz kontra Lewandowski. Głupiej się nie dało. „Światełka w tunelu nie widać”

Probierz kontra Lewandowski. Głupiej się nie dało. „Światełka w tunelu nie widać”

Michał Probierz podczas eliminacyjnego meczu z Finalndią
Michał Probierz podczas eliminacyjnego meczu z Finalndią Źródło: PAP / Piotr Nowak
Po emocjach kampanii prezydenckiej, tym razem świat piłkarski miał swoje igrzyska. A że na polityce i piłce wszyscy się znają, temat podzielił nie tylko wiernych kibiców. Podobnie jak w przypadku kawalerki Karola Nawrockiego, mamy tu też całą listę PR-owych błędów i dziwnych zachowań, które nie przeszłyby w żadnej poważnej firmie, dla której wizerunek jest częścią biznesu.

Jak podaje Instytut Monitorowania Mediów, tylko pierwszego dnia konfliktu Probierz vs Lewandowski temat wygenerował 95 tys. publikacji, osiągając zasięg 530 mln potencjalnych kontaktów z przekazem.

To wartość ekspozycji medialnej szacowanej na blisko 100 mln zł. IMM podaje, że jest to poziom porównywalny z medialnością wyborów prezydenckich.

Wyobraźmy sobie, że podobnej sytuacji dochodzi w komercyjnej firmie. Szef, kierując się tylko sobie znanymi przesłankami o wątpliwej logice, postanawia zdymisjonować najważniejszego dyrektora, faceta o długim stażu, wybitnych zasługach dla firmy. Dyrektora, który nie tylko wnosi wartość dodaną liczoną zarobionymi przez firmą pieniędzmi, ale jest bardzo ceniony i szanowany w całej branży, wśród interesariuszy i zwykłych klientów. Oczywiście, ma też krytyków i wrogów, którzy staropolskim zwyczajem zazdroszczą mu sukcesów, pozycji i zarobków.

Jednak szef nie czuł z nim chemii i postanowił go odwołać pod byle pretekstem.

Artykuł został opublikowany w 24/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.