Zemsty Tuska na Hołowni nie będzie? „Koniec Szymona w polityce”

Zemsty Tuska na Hołowni nie będzie? „Koniec Szymona w polityce”

Hołownia
Hołownia Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Ujawnienie informacji o nocnym spotkaniu Szymona Hołowni z Adamem Bielanem i Jarosławem Kaczyńskim wywołało burzę, którą trudno dziś okiełznać. Jak wynika z ustaleń Interii, rozmowy dotyczyły propozycji objęcia przez Hołownię stanowiska premiera technicznego.

Kilka dni później Onet podał, że negocjowano również alternatywny scenariusz — utrzymanie Hołowni na stanowisku marszałka Sejmu do końca kadencji. We wtorek premier Donald Tusk poinformował na platformie X, że przyjął wyjaśnienia Hołowni w tej sprawie i „rząd ma stabilną większość”. W kuluarach mówi się jednak, że polityczna przyszłość lidera Polski 2050 znalazła się na zakręcie.

Szymon Hołownia usiłował bagatelizować sprawę w mediach społecznościowych, jednak jego tłumaczenia nie przekonały najbliższych współpracowników.

„Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana” – napisał, dodając: „A pora? To nic nadzwyczajnego, że dzień pracy kończę koło północy. Wczoraj o 21:30 wylądowałem w Warszawie po dniu wypełnionym obowiązkami marszałkowskimi w Gdańsku i Grudziądzu, a to był mój jedyny tego dnia ‘slot’ na spotkanie i rozmowę. Koniec wyjaśnienia”.

Cisza przed burzą

W samej Platformie opinie są zdecydowane.

„Szybko się zużył w polityce jak na taką gwiazdę. Wyszło jego małe doświadczenie polityczne, dużo mniejsze niż jego ego” – mówi jeden z członków kierownictwa PO, cytowany przez Interię.

Inny polityk partii posiłkuje się piłkarską metaforą: „Jest taki klasyk z któregoś zjazdu PZPN, gdzie jeden z działaczy mówi mediom: no i wyszedł Potok i się, k..., skompromitował. Dzisiaj w swoim elektoracie skompromitował się Hołownia”. I dodaje: „Jak ktoś płakał nad konstytucją, a potem idzie paktować z tym, kto tę konstytucję niszczył przez lata, to zakrawa na mało śmieszny żart”.

Choć Donald Tusk zachowuje chłodny ton i unika wojennej retoryki — „Wyjaśnienia i deklarację Szymona Hołowni na dzisiejszym spotkaniu liderów Koalicji potraktowałem poważnie. Rząd ma stabilną większość” — wśród działaczy PO panuje jednoznaczna diagnoza: „To jest koniec Szymona w polityce, a na pewno w poważnej polityce. Po takich strzałach cało się nie wychodzi”.

Polska 2050 na krawędzi

Jeszcze bardziej dramatycznie wygląda sytuacja wewnątrz Polski 2050. Izabela Bodnar wystąpiła z partii, twierdząc, że jej ugrupowanie „legitymizuje nielegalne działania PiS”. Z kolei poseł Tomasz Zimoch stwierdził wprost, że „dla zachowania Hołowni nie ma wytłumaczenia”, a jego późniejsze tłumaczenia były „upokarzające”. Klub zawiesił go w prawach członka na miesiąc.

Współpracownicy z Koalicji Obywatelskiej nie mają złudzeń co do dalszej przyszłości formacji Hołowni.

„Nie wiem, czy trzeba Hołownię politycznie mordować. Wyborcy dopiero co pokazali mu miejsce w szeregu. I teraz również to nie Tusk, ale wyborcy Hołowni pokażą mu, co o tym wszystkim myślą. Nie chciałbym być w skórze posłów i posłanek Polski 2050, którzy od piątku dostają maile, listy i telefony od rozwścieczonych wyborców” – podkreśla jeden z posłów KO.

„Zdrada” bez kary, ale z konsekwencjami

Wbrew pozorom, w Koalicji Obywatelskiej nie dominuje pragnienie odwetu.

„Mniejszą krzywdę Hołownia zrobił naszej koalicji, większą swojej partii, swoim koleżankom i kolegom, ale przede wszystkim sobie samemu. Temat zachowania fotela marszałka Sejmu – Hołownia miał przecież takie ambicje – właśnie został ostatecznie zamknięty” – zauważa jeden z członków kierownictwa Platformy. „Teraz Hołownia mocno spokornieje, podobnie jak jego koleżanki i koledzy”.

Większość obserwatorów zgadza się, że Polska 2050 „od piątku ma łatkę zdrajców”, a sam Hołownia może liczyć już tylko na lojalność tych, którzy nie mają alternatyw.

„Na jakieś szable Hołownia może liczyć do samego końca, Polski 2050 albo swojego. Czy ma 32 szable po swojej stronie? Bardzo w to wątpię” – mówi wprost ważny polityk KO w rozmowie z Interią.

Rysa, której nie da się zetrzeć

Choć sam Tusk zapewnia, że „utrzymanie koalicji jest trudne, ale możliwe”, w partii nie brak głosów, że rzeczywista więź między partnerami rządowymi została nieodwracalnie naruszona. „Nie wygląda to dobrze dla koalicji, jej spójności i przyszłości” – przyznaje jeden z polityków PO. Drugi dodaje bez ogródek: „No, nie będzie już tutaj zaufania, na pewno nie będzie”.

Kolejna perspektywa rysuje się równie ponuro: „To będzie koalicja dietetyczna, czyli skoncentrowana na trwaniu i pobieraniu diet. Będzie trwanie, wzajemne podkopywanie się, szukanie cały czas jakichś szalup ratunkowych. Także wewnątrz tej koalicji”.

W kuluarach mówi się też o politycznym potencjale tej historii: „Jak zdradzą, to zdradzą. I cześć. Przynajmniej będziemy mieć jakąś historię, swoją 'nocną zmianę’”. A jeśli dojdzie do wcześniejszych wyborów? „Mamy przynajmniej opowieść, dlaczego temu rządowi nie wyszło. Bo Szymon zdradził, bo sabotował pracę koalicji i rządu. To jest opowieść o polityce na trudne czasy”.

Czytaj też:
Hołownia zdradził co jadł na kolacji z politykami PiS. „Było wino, ale...”
Czytaj też:
Burza w partii Hołowni. Odejście posłanki ma drugie dno?

Źródło: Interia.pl / Onet.pl, Wporst.pl, Newsweek