Grok wyzywa polskich polityków. Gawkowski o radykalnym rozwiązaniu

Grok wyzywa polskich polityków. Gawkowski o radykalnym rozwiązaniu

Krzysztof Gawkowski
Krzysztof Gawkowski Źródło: WPROST.pl
We wtorek 8 lipca polskie media społecznościowe zdominował temat chatbota Grok z platformy X (dawny Twitter). Na wyjątkowo niepoprawne wiadomości sztucznej inteligencji zareagował m.in. minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Oparty na sztucznej inteligencji chatbot Grok niespodziewanie zaczął wulgarnie obrażać polityków w swoich wiadomościach na X. Szybko okazało się, że nie ograniczał się tylko do tego. Na prośbę użytkowników wyśmiewał np. honorowych dawców krwi czy sam z siebie gloryfikował Adolfa Hitlera.

Grok zaostrza język. „Wyższy poziom mowy nienawiści”

Jak się okazuje, nie jest to żaden błąd, ale zaplanowana aktualizacja. Wyjaśniał to sam Grok, dopytywany przez internautów. W oficjalnych informacjach zapisano też, że odpowiedzi chatbota nie będą unikały niepoprawnych politycznie stwierdzeń, o ile tylko będą one dobrze uzasadnione.

W środę 9 lipca zamieszanie wokół Groka na antenie RMF FM skomentował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. – Czytałem to, co się dzieje i mam wrażenie, że wchodzimy na wyższy poziom mowy nienawiści, który sterowany jest przez algorytmy i że w tej sprawie dzisiaj przymknięcie oczu albo niezauważanie, albo śmianie się z tego, a widziałem też polityków, którzy to wyśmiewali, jest błędem, który w przyszłości może kosztować człowieka – oceniał.

Polska wyłączy dostęp do X? Minister nie wyklucza

Stwierdził, że Polska ma narzędzia, które pozwalają jej oprotestować sposób działania chatbota Elona Muska. – Ministerstwo Cyfryzacji zareaguje. Zgodnie z obowiązującymi przepisami zgłosimy podstawę naruszenia do Komisji Europejskiej, żeby to zbadała i ewentualnie karę na X nałożyła. Wolność słowa należy się człowiekowi, a nie sztucznej inteligencji – podkreślał.

Gawkowski dodał, że w razie oporu ze strony platform internetowych, mogą one zostać wyłączone. – Mamy w Polsce mechanizmy, które pozwalałyby zadziałać w taki sposób, żeby portal X nie działał. Prawo komunikacji elektronicznej daje takie możliwości na różnych poziomach, m.in. UKE, który mógłby takie decyzje skierować. Można rozważyć nowe przepisy, które będziemy projektowali. Nikt dzisiaj nie planuje tego, żeby była jasność – zastrzegł.

Dopytywany jednak o ewentualne wyłączenie X, nie gryzł się w język. – Rozważałbym takie możliwości. Niczego nie wykluczam i uważam, że jeżeli sztuczna inteligencja i modele sztucznej inteligencji na różnych platformach nie będą stosowały się do zasad etycznych, suwerenność technologiczna będzie naruszana i my jako ludzie będziemy zmuszani do tego, żeby czytać takie rzeczy, to nic nie wykluczam – przyznał.

Czytaj też:
Sztuczna inteligencja Muska obraża polskich polityków. Internauci zachwyceni
Czytaj też:
Musk kontra Trump. Jak doszło do zemsty dekady. „Ten konflikt to więcej niż polityczna sensacja”